Na niecałe trzy tygodnie przed wyborami prezydenckimi w Rosji Władimir Putin zdymisjonował rząd. Rynki poszły w dół.
W Rosji wielkie zmiany. Prezydent Władimir Putin odwołał rząd, by — jak to ujął — uwydatnić własną politykę. Pozwala mu na to artykuł 117 rosyjskiej konstytucji.
Pospieszył się
— Ta decyzja nie ma żadnego związku z dotychczasową działalnością poprzedniego gabinetu, która była satysfakcjonująca. Została podjęta, bym mógł pokazać, jak będzie wyglądać polityka Rosji po 14 marca — powiedział Władimir Putin w wywiadzie dla kanałów Channel One i Rossija.
Tego dnia odbędą się wybory prezydenckie, w których Władimir Putin zdobędzie 80 proc. głosów, jak wynika z badań rosyjskiego ośrodka badania opinii publicznej przeprowadzonego w dniach 13-16 lutego. Tym bardziej dziwi jego decyzja.
— Prezydent i tak zmieniłby rząd za sześć tygodni, więc zaskakujące jest, że zrobił to teraz — komentuje Tim McCarthy, który poprzez fundusz Troika Dialog zarządza w Rosji aktywami wartości 500 mln USD.
Wiktor Christienko, wicepremier, który odpowiadał za branżę gazową, tymczasowo zastąpi Michaiła Kasjanowa. Wicepremierem został Władimir Jakowlew. Władimir Putin zapowiedział, że w przewidzianym konstytucyjnie terminie dwóch tygodni mianuje nowego premiera.
Powolny reformator
Michaił Kasjanow był powiązany z poprzednią administracją prezydenta Borysa Jelcyna. Władimir Putin krytykował byłego premiera za nie dość szybkie przeprowadzanie reform i zbyt wolny wzrost gospodarczy. Analitycy sądzą, że decyzja Putina miała na celu dymisję samego Kasjanowa, nie reformatorskiego rządu. Rząd Kasjanowa był jednym z dwóch najdłużej funkcjonujących gabinetów od rozpadu ZSRR w 1991 r. Były premier był na stanowisku przez całą czteroletnią kadencję Władimira Putina. Tym samym utrzymał się na stanowisku najdłużej od czasów Wiktora Czernomyrdina, który złożył rezygnację w 1998 r.
Reakcja rynków była natychmiastowa. Rubel spadł o cztery kopiejki — do poziomu 28,52 USD. Kursy akcji potaniały o 3-5 proc. Indeks Micex spadł o 2,3 proc.