Nie ma chętnych na nowojorskie apartamenty

AR
opublikowano: 2015-01-21 10:07

Luksusowe mieszkania w największych amerykańskich metropoliach, warte po kilka milionów dolarów, czekają na kupców. Silny dolar nie wróży dobrej sprzedaży – pisze Bloomberg.

W ciągu ostatnich kilku lat deweloperzy na potęgę budowali luksusowe domy i mieszkania w Nowym Jorku, Miami i Los Angeles, które teraz wystawiane są na sprzedaż. Akurat w momencie, gdy popyt ze strony zamożnych międzynarodowych klientów słabnie na fali umacniającego się dolara, narzekają amerykańscy agenci nieruchomości.

– Byłam pewna, że od razu kupi je jakiś cudzoziemiec – mówi o jednym z nowojorskich loftów o pow. 353 m kw., z czterema sypialniami, Lisa Gustin, agentka nieruchomości, która jakiś czas temu wystawiła go na sprzedaż za 7,45 mln USD. Zamiast liczyć zyski z szybkiej transakcji, do tej pory czeka na kupca, a cenę musiała opuścić o przeszło pół mln USD.

Na amerykańskim rynku średni czas zawarcia transakcji od momentu wystawienia nieruchomości na sprzedaż rośnie. W przypadku domów wartych powyżej 10 mln USD wynosi obecnie 147 dni – prawie dwa razy więcej niż jeszcze rok temu, wynika z danych StreetEasy.com.

Przez ostanie lata to cudzoziemcy w dużej mierze napędzali rynek drogich nieruchomości mieszkalnych w dużych miastach USA. Tylko na Manhattanie zagraniczni kupcy odpowiadali za 15 proc. zawieranych transakcji, przy czym w przypadku najbardziej luksusowych domów – nawet  za 30 proc.

Bloomberg

Kurs amerykańskiej waluty wzrósł w ciągu ostatnich 12 miesięcy w stosunku do 16 głównych walut, z wyjątkiem franka szwajcarskiego. Za słabnący popyt na rynku domów i mieszkań odpowiada też osłabienie gospodarcze w wielu krajach i taniejąca ropa - pisze Bloomberg.