Brytyjskie korporacje kuszą absolwentów polskich uczelni wysokimi zarobkami, szkoleniami i możliwościami szybkiej kariery — donosi dwutygodnik „Praca i Życie za Granicą”. Poszukiwani są m.in. konsultanci ds. rekrutacji. O taką pracę najłatwiej ubiegać się osobom po socjologii, psychologii, dziennikarstwie, ekonomii lub lingwistyce. Wymarzony kandydat musi biegle władać co najmniej dwoma językami obcymi. Początkujący rekrutant zarobi w granicach 1,4 tys. funtów (6,8 tys. zł) miesięcznie.
Tamtejszy rynek head-hunterski jest, obok holenderskiego, najszybciej rozwijającym się w Europie. Na Wyspach działa kilka tysięcy agencji pośrednictwa pracy. Część z nich powstała w ostatnich 2-3 latach po rozszerzeniu UE o nowe kraje.