Czasami trudno jest uchwycić istotę osobowości i indywidualności artysty, pisząc nawet wielostronnicową analizę. Ale są też i tacy, których postawę twórczą można streścić jednym słowem. Do tej drugiej grupy zalicza się Peter Brotzmann — Nieposkromiony. Potężne niczym nawałnica, „brudne”, ochrypłe brzmienie saksofonu, z którego bluzgają potoki gwałtownych, dobywanych z pełną mocą płuc dźwięków, niezwykła kondycja sprawiająca, że sola, nawet te najbardziej dzikie, trwają i trwają bez końca, intensywność wyrazu doprowadzona do granic ludzkiej wytrzymałości — tak gra Brotzmann. I nawet teraz, gdy lata upominają się o swoje, wciąż powala swą muzyką.
Peter Brotzmann urodził się w 1941 r. w Remscheid w Niemczech. Jako kilkunastolatek zaczynał grać w zespołach jazzu tradycyjnego, ale już w połowie lat 60., zauroczony muzyką Johna Coltrane’a, Alberta Aylera i Ornette’a Colemana, wkroczył na drogę free, którą podąża do dzisiaj. Nigdy nie szedł na skróty, nie starał się być modny. Często straszył swym brzmieniem, siłą, poskręcanymi konwulsyjnie frazami, ale jeszcze częściej powodował, że słuchacze, nawet ci nie obeznani z muzyką free, zaczynali go słuchać najpierw w osłupieniu, a potem z coraz większym zachwytem dla mistrzostwa jakie prezentował. Grał z Peterem Kowaldem, z Carlą Bley, współtworzył Glob Unity Orchestra, współpracował z Fredem van Hofem, Hanem Benninkiem, Sonnym Sharrockiem, Billem Laswellem, Ronaldem Shannonem Jacksonem i wieloma innymi liczącymi się muzykami free jazzu z całego świata. Jest założycielem wytwórni płytowej Free Music Production.
W Polsce zagra aż sześć koncertów: 21.10 w CK zamek w Poznaniu (godz. 19.00), 22.10 w Jadłodajni Filozoficznej w Warszawie (godz. 21.00), 23.10 w Jazz Klubie Hipnoza w Katowicach (godz. 20.00), 25 i 26.10 w Alchemii w Krakowie (godz. 19.30) oraz 27.10 (godz. 20.00) w Ośrodku Działań Artystycznych Firlej we Wrocławiu.
Wystąpią z nim: saksofonista Mikołaj Trzaska, kontrabasista Peter Friis Nielsen i perkusista Peeter Uuskyla.