Wskaźnik obrazujący wydatki na prostytucję i hazard ostrzega przed pogorszeniem koniunktury znacznie wcześniej niż standardowe dane. — Wydatki na prostytucję i hazard to bardzo dobre dane do przewidywania przyszłej kondycji amerykańskiego konsumenta — twierdzi Andrew Zatlin z firmy doradczej South Bay Research.



Należący według dziennika „The Wall Street Journal” do specjalistów najskuteczniej prognozujących dane z amerykańskiego rynku pracy Andrew Zatlin od dwóch lat wylicza tzw. Vice Index, obrazujący wydatki konsumentów na prostytucję. Indeks wykazuje 90-procentową korelację z wydatkami konsumentów, a jest dostępny z 4-miesięcznym wyprzedzeniem.
Zdaniem Andrew Zatlina, jest wyjątkowo czułym barometrem efektu majątkowego, czyli tego, jak zamożni czują się konsumenci. Co teraz pokazuje kontrowersyjny indeks? Niestety, nie mamy dobrych wiadomości. Wskaźnik od początku roku jest w stałej tendencji spadkowej.
— Niekorzystne tendencje widać było jeszcze przed paraliżem rządu, a teraz one tylko się nasiliły. Już w pierwszym kwartale stawki najbardziej luksusowych prostytutek wzrosły o 15 proc., ale w pozostałych segmentach ani drgnęły. To pokazuje, że najzamożniejsze 1 proc. społeczeństwa ma się świetnie, ale równie dobrze ma się niewiele osób poza tą grupą. To zupełnie nie zgadza się z tym, co media mówią nam o boomie gospodarczym — powiedział Andrew Zatlin.
Dostęp do indeksu jest płatny, a specjalista nie ujawnia źródła danych używanych do obliczania indeksu ani przyjętej metodologii. Podkreśla, że jego skuteczność zasadza się na tym, że obrazuje on koniunkturę w szarej strefie gospodarki, którą w 100 proc. rządzą siły rynkowe.
— Koniunkturą w prostytucji rządzi nagi pieniądz, a na rynek nie ma barier wejścia. Jeśli idziesz do kasyna, masz nadzieję wygrać, ale jesteś też przygotowany na to, że przegrasz. To jak wyrzucanie pieniędzy — powiedział Andrew Zatlin.
Dlatego gdy tylko nadchodzą ciężkie czasy, konsumenci w pierwszej kolejności rezygnują z wydatków na prostytucję i hazard. To sprawia, że wyliczany przez Andrew Zatlina indeks jest papierkiem lakmusowym tego, jak zamożni czują się konsumenci, a w konsekwencji, jak chętnie będą wydawać pieniądze. [FOT. ISTOCK]
