Ideę cyfryzacji polskiej szkoły wypada ocenić jako ambitną i wizjonerską. Jednak realizacja tego programu w obecnym kształcie niesie za sobą groźbę zniszczenia rynku edukacyjnego. Stworzenie i wprowadzenie do szkół bezpłatnych e-podręczników, pomimo rządowych deklaracji o ich uzupełniającej roli w stosunku do istniejących, będzie stanowiło istotne naruszenie zasad wolnej konkurencji.
Rywalizowanie z darmowymi produktami stworzonymi na zlecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej za publiczne pieniądze stanie się praktycznie niemożliwe.
Działania podjęte przez resort to niebezpieczna groźba monopolizacji pomocy dydaktycznych. Dlatego też, ze względu na skalę przedsięwzięcia i w celu uniknięcia zawłaszczenia, a w następstwie likwidacji ważnego rynku — należałoby pomyśleć np. o kilku dostawcach podobnych produktów (e-podręczników) o zbliżonych parametrach, przygotowywanych na zasadach rynkowych, aby polscy nauczyciele mieli realny wybór.