Marzenia się spełniają. Wiosną Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli, mówił, że liczy na dwie duże inwestycje. Jedna już jest pewna, druga — prawdopodobna na 99 proc.

— Sprzedaliśmy 22,5 ha pod kolejną wielką inwestycję w Nowej Soli, nad którą pracowaliśmy rok. Inwestorem jest Rhenus Logistics, który zapłacił za nieruchomość 12,12 mln zł — mówi Wadim Tyszkiewicz.
Rhenus Logistics odmówił komentarza na temat inwestycji w Nowej Soli. Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że powstanie hala o powierzchni 110 tys. m kw., a Rhenus zatrudni 500 osób. Nie wiadomo, dla kogo firma będzie pracować. Spółka obsługuje m.in. sklep internetowy Lidla, pracuje też dla koncernów motoryzacyjnych.
— Mamy także zarezerwowaną działkę dla holenderskiego inwestora z branży spożywczej, który myśli o obiekcie o powierzchni 10-15 tys. m kw. Firma już planuje zakład, do końca roku powinna podjąć ostateczną decyzję — mówi prezydent Nowej Soli.
Kończy się miejsce
Inwestycjami w mieście interesują się również dwie japońskie spółki, jedna z branży motoryzacyjnej, która poprosiła o zarezerwowanie działki na pół roku, druga z innego sektora, ale ze świetnie rozpoznawalną marką.
— Miasto ma 21 km kw. i jeśli nie zmienią się jego granice, to za 7-8 lat się zakleszczymy. Mamy jeszcze działki (5 ha i 8 ha) na północy, a na południu — 10 ha, 5,5 ha, 6 ha i trzy po 2 ha. Nie mamy już miejsca dla dużego inwestora, który szuka ponad 20 ha — mówi Wadim Tyszkiewicz.
Jest jednak zadowolony.
— Gdy Rhenus Logistics zacznie płacić podatki, do kasy miasta będzie wpływać dodatkowo 3 mln zł rocznie. Dlatego już teraz zaczynamy przygotowania do budowy hali widowiskowo-sportowej,bo możemy sobie na to pozwolić bez naruszania struktury budżetu miasta — mówi prezydent Nowej Soli, w której powstały już m.in. park krasnala, park fizyki i tor bmx.
Pod górkę
W budowie jest basen, inwestycja za 23 mln zł.
— Jestem przerażony rynkiem wykonawców. Codziennie przejeżdżam obok tej inwestycji i przechodzą mnie ciarki. Przez 1,5 miesiąca był przestój, bo zatrudnieni przez podwykonawców Ukraińcy pojechali do domu na święta i nie wrócili. Chcemy budować muzeum Odry, dostaliśmy 8 mln zł dofinansowania, ale prawdopodobnie się wycofamy, bo nie chcę się rzucać na inwestycję, która pogrąży miasto. Dziś prawo chroni wykonawców. Firma, która schodzi z budowy, musi dostać wynagrodzenie za „rozgrzebaną” pracę, a nowa, która wchodzi na jej miejsce, bierze stawkę, jakby zaczynała projekt od nowa — mówi Wadim Tyszkiewicz.
Nie wszystko idzie jak po maśle także w inwestycjach firm. W maju zbankrutował niemiecki Reuss-Seifert. Jego nowosolski zakład 100 proc. produkcji sprzedawał centrali.
— Na szczęście udało się zablokować w magazynie towar wart 4 mln EUR. Próbujemy wprowadzić do tego zakładu innego inwestora, niewykluczone, że będzie to Jost — mówi Wadim Tyszkiewicz.
Ten producent zaczepów do tirów obecny w Nowej Soli od 2008 r. wiosną zrezygnował z rozbudowy zakładu. Rozbudowują się natomiast: Voit, producent aluminiowych elementów motoryzacyjnych m.in. dla Audi i Mercedesa (podwoi wielkość zakładu), Nord, który wytwarza silniki elektryczne, wały i koła zębate, i skandynawska piekarnia Lantmannen Unibake, która do końca 2019 r. zainwestuje 75 mln EUR. W budowie jest też fabryka słodyczy duńskiego Tomsa za 100 mln zł. W północnej strefie przemysłowej pracuje 3 tys. osób, w południowej ok. 500, ale tam właśnie zatrudniać będą Lantmannen Unibake i Toms.