Utrzymywanie się dobrych nastrojów na rynku akcji było zasługą m.in. wypowiedzi jednego z czołowych chińskich doradców zdrowotnych, że epidemia koronawirusa może być bliska szczytu. Stwierdził on, że zarażenia mogą zakończyć się do kwietnia.

Eksperci podkreślają, że rynek wycenia fakt, że epidemia może wkrótce wygasnąć, a zakłady wkrótce zostać otwarte, zaś łańcuch dostaw powinien się sam „uleczać”.
Wpływ na decyzje podejmowane przez inwestorów miał też komentarz szefa Banku Rezerw Federalnych odnośnie stanu amerykańskiej gospodarki. Jerome Powell ocenił jej kondycję jako dobra i elastyczną, sugerując brak konieczności szybkich zmian w polityce monetarnej. Ostrzegł jednak przed konsekwencjami wynikającymi z ewentualnego zaostrzenia epidemii koronawirusa, co może grozić perturbacjami dla całej światowej gospodarki.
Presję na indeks blue chipów wywierały taniejące walory Boeinga. Największy amerykański producent samolotów poinformował o braku zamówień na nowe maszyny w styczniu.
Mocno drożały z kolei akcje T-Mobile i Sprint. To zasługa zgody władz federalnych na zakup tej drugiej firmy przez jednego z potentatów rynku telekomunikacyjnego w ramach oferty pierwotnie wyceniającej Sprint na 26 mld USD.
Na zamknięciu wtorkowej sesji indeks DJ IA nie uległ praktycznie zmianie zniżkując zaledwie o 0,01 proc. Wskaźnik S&P500 rósł z kolei o 0,17 proc. zaś technologiczny Nasdaq drożał o 0,11 proc.