Kanał, który wspierany jest przez księcia Alwaleeda bin Talala, nadawał od niedzieli wieczorem z Bahrajnu. Kilka godzin po tym jak ruszył zniknął jednak z ekranów, jak wyjaśniono na Twitterze, z powodów „technicznych i administracyjnych”. Rzeczywistość może być jednak inna. Jednym z pierwszych gości kanału był znany z działalności opozycyjnej w Bahrajnie Khalil al-Marzooq. Władzom mogło się to nie podobać. W Bahrajnie od 2011 roku co jakiś czas dochodzi do nasilenia protestów i władze boją się kolejnych.
