Tylko we wtorek ceny kruszcu wzrosły o 2 proc., najwięcej od czterech miesięcy. Odpowiedzialne za to są zawirowania wokół wczorajszych danych makro, które pokazały, że stan gospodarki amerykańskiej nie jest tak różowy, jak sądzono wcześniej. Inwestorzy zaczęli wyprzedawać dolara i kupować inne waluty, a także złoto.
Choć sprzedaż detaliczna była w sierpniu nieco wyższa od prognoz, to jednak lipcowe dane o zapasach niesprzedanych towarów były sporym rozczarowaniem. Negatywnie zaskoczyły również dane o produkcji przemysłowej w Japonii i strefie euro, a także nastroje w gospodarce niemieckiej.
- Na rynku panuje duża zmienność. Widać, że inwestorzy przejęli się danymi i szukają schronienia w defensywnych aktywach – powiedział Tom Kendall, strateg rynku metali szlachetnych w Credit Suisse.
Jak podkreśla Jonathan Jossen, trader złota na giełdzie COMEX, ceny złota zwykle zwyżkują we wrześniu, w miarę zbliżania się sezonu weselnego w Indiach. Właśnie jesienią Hindusi zgłaszają zwiększony popyt na kruszec.
Dzisiaj przed południem za uncję kruszcu w dostawach 3 – miesięcznych płaci się w Nowym Jorku 1271,60 USD, o kolejne 0,1 proc. więcej niż wczoraj. Dolar nadal jest słaby, pozostając powyżej granicy 1,30 USD za euro.