Obowiązkowe OFE

GN
opublikowano: 2008-06-05 00:00

Jeśli ktoś liczył, że uniknie płacenia składek do OFE, może o tym zapomnieć. Tak orzekł Sąd Najwyższy.

Jeśli ktoś liczył, że uniknie płacenia składek do OFE, może o tym zapomnieć. Tak orzekł Sąd Najwyższy.

„Składka odprowadzana do Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) jest częścią składki na ubezpieczenie emerytalne, potrącanej i przekazywanej do ZUS. Ma ona charakter publicznoprawny, zaś świadczenie z II filaru jest gwarantowane przez państwo” — tak brzmiało uzasadnienie sędziny Małgorzaty Wrębiakowskiej-Marzec do wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego.

Sąd rozpatrywał kasację Adama Mielczarka, który domagał się uznania, że państwo nie może go zmuszać do odkładania pieniędzy w OFE. Nie zapisał się do żadnego funduszu i domagał się przed sądem uznania, że nie musi, twierdząc, że oznacza to „niekorzystne rozporządzanie własnym mieniem”. W sądach obu instancji przegrał, a wczorajszy wyrok Sądu Najwyższego jest ostateczny. Mimo to Adam Mielczarek nie zamierza się poddać i zapowiedział złożenie skargi konstytucyjnej do Trybunału Konstytucyjnego i wniosków do europejskich trybunałów.

— Takiego wyroku należało się spodziewać — mówi Wojciech Nagel, członek rady nadzorczej ZUS.