OC zawodowe chroni niewystarczająco

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2012-04-05 00:00

Przedstawiciele zawodów wybierają minimalne sumy, a ubezpieczyciele unikają niechcianych ryzyk, stosując zaporowe stawki

Obowiązek ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje obecnie około 30 zawodów. Idea ustawodawcy w tym zakresie jest słuszna — chce chronić tych, którzy działaniem przedstawicieli różnych profesji mogliby zostać poszkodowani.

Błąd osób obarczonych odpowiedzialnością z tytułu wykonywania zawodu może być także kosztowny dla nich samych, kiedy mamy do czynienia z coraz większą roszczeniowością coraz bardziej świadomych swoich praw i obowiązków obywateli. Niestety, ubezpieczenia często zapewnią tylko iluzoryczną ochronę. Winien temu i sam obowiązek, i narzucona odgórnie konstrukcja tych polis.

Podatek, a nie ubezpieczenie

— Ci, którzy mają obowiązek ubezpieczenia, traktują go jak podatek. Ponadto wydaje im się, że jeśli wykupili polisę, to nic im nie grozi i nie zadają sobie już trudu sprawdzenia, jaki jest rzeczywiście zakres ochrony — mówi Robert Woźniak, dyrektor Działu Ubezpieczeń Financial Lines w Chartis Polska.

Ubezpieczyciele narzekają, że obowiązek ubezpieczenia zwalnia ludzi z myślenia. Ubezpieczają się mechanicznie, bo muszą. A choćby głośny ostatnio przykład pani prawnik, która popełniła błąd w prowadzeniu sprawy i teraz z własnej kieszeni musi dopłacić 1,2 mln zł, pokazuje, że obowiązkowa suma gwarancyjna wyznaczona przez ustawodawcę nie zawsze wystarczy na pokrycie szkód, na które osoba wykonująca dany zawód jest narażona.

W tym przypadku ofiara była nawet bardziej zapobiegliwa i ubezpieczyła się na 1 mln zł, zamiast na 50 tys., jak przewidywało stosowne rozporządzenie.

— Rynek i relacje biznesowe powinny wymuszać posiadanie ubezpieczenia OC, a nie regulacja ustawowa — twierdzi Maria Tomaszewska-Pestka z LabRisk.

Wtedy ubezpieczający być może lepiej szacowaliby ryzyko, jakie może wynikać z ich działalności. A efektem tego byłoby adekwatne ubezpieczenie.

— To ubezpieczenie OC powinno być dokumentem poświadczającym wobec klientów ich profesjonalizm — dodaje Maria Tomaszewska-Pestka.

Skoro ubezpieczyciel ryzykuje własne pieniądze, żeby udzielić komuś ochrony, to znaczy, że jest on godny zaufania. Jeżeli jego działalność okaże się nieprofesjonalna i będzie powodować roszczenia to nikt go nie ubezpieczy.

Wszystko w jednym worku

Ale obowiązek to nic przy tym, jakie problemy wyrządza sama konstrukcja obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności zawodowej wszystkim trzem zainteresowanym stronom — ubezpieczonym, ubezpieczycielom i poszkodowanym. — W tych ubezpieczeniach panuje pewien chaos, który powoduje, że trudno uchwycić, jaki interes ustawodawca tak naprawdę chce chronić — mówi Michał Molęda, dyrektor zarządzający HDI Asekuracja. W wielu miejscach widać też brak konsekwencji — dlaczego choćby obowiązkiem ubezpieczenia objęta jest pielęgniarka, a nauczyciel wychowania fizycznego już nie? Według ubezpieczycieli, trudno się też dopatrzyć logiki, jeśli chodzi o ustalanie minimalnych sum gwarancyjnych.

— Śledząc wysokość sum gwarancyjnych w poszczególnych obowiązkowych ubezpieczeniach OC, można nabrać przekonania, że ich ustalaniem nie rządzi żadna reguła — twierdzi Maria Tomaszewska-Pestka.

Na przykład umowa ubezpieczenia OC agenta ubezpieczeniowego przewiduje sumę w wysokości 1 mln EUR, a lekarza pediatry... zaledwie 25 tys. EUR.

— Jeszcze jeden mankament ubezpieczeń obowiązkowych polega na tym, że wszystkich przedstawicieli danego zawodu wrzucają do jednego worka — zauważa Michał Molęda.

A przecież choćby prawnik prawnikowi nierówny — jeden wykonuje działalność, która wiąże się z wysokim ryzykiem, ponieważ obsługuje duże podmioty gospodarcze, a inny ma do czynienia jedynie z rozwodami. Jeden może mieć duże obroty, a drugi z miesiąca na miesiąc ledwo wiązać koniec z końcem. Jeden może wykonywać tylko kilka porad miesięcznie i zasadniczo zajmować się czymś innym, inny prowadzić działalność na dużą skalę.

— Pamiętam, że kiedy Naczelna Rada Adwokacka podniosła obowiązkowy limit z 50 tys. do 100 tys. EUR, zadzwonił do mnie zrozpaczony prawnik z Radomia i skarżył się, że on nie chce żadnego podnoszenia sum i większej składki za ubezpieczenie, bo ma obecnie mało klientów i jest mu trudno z tego wyżyć — opowiada Michał Molęda.

Związane ręce

Największą jednak barierą dla ubezpieczycieli, jeśli chodzi o obowiązkowe OC zawodowej, jest zakres czasowy ochrony (trigger).

— W przypadku obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności zawodowej narzucony jest trigger act commited, co oznacza, że odszkodowanie będzie wypłacone z tej polisy, w okresie której został popełniony błąd, a w dobrowolnych stosujemy claims made, czyli odszkodowanie będzie wypłacone z tej polisy, w okresie której do profesjonalisty zostanie skierowanie roszczenie, obojętnie w jakiej formie — tłumaczy Robert Woźniak.

Trigger act commited często jest dla ubezpieczycieli bardzo niewygodny, ponieważ ich odpowiedzialność może się tutaj rozciągać w nieskończoność. Na przykładzie — inżynier budownictwa w 2005 r. oddaje projekt budowy, w którym znajduje się błąd w kalkulacji.

Budowa zaczyna się w 2006 r., a kończy w 2008. Przez wiele lat wszystko jest w porządku, aż do 2020 r., kiedy to budynek z błędnymi wyliczeniami w projekcie po latach eksploatacji nagle się wali.

Zainteresowani przez 3 lata od tego momentu mogą zgłaszać roszczenia do nieszczęsnego inżyniera, którego ubezpieczenie taką szkodę powinno pokryć. A więc przez 18 lat ubezpieczyciel pozostawał w ryzyku! Inna sprawa to udowodnienie, którego ciężar leży po stronie poszkodowanego, że to właśnie ten ubezpieczyciel 18 lat temu udzielał ochrony naszemu inżynierowi.

Tak czy inaczej ubezpieczyciele, przez obowiązek narzucony przez ustawodawcę, długi okres pozostawania w ryzyku muszą sobie zrekompensować czymś innym.

— Ponieważ musimy odłożyć rezerwy na szkody zaszłe, ale niezgłoszone, w zamian powinniśmy pobrać dużo wyższą składkę — mówi Michał Molęda. I tym sposobem ceny idą w górę, bo każdy ubezpieczyciel, o ile tylko prowadzi działalność w tym zakresie, ma obowiązek ubezpieczenia klienta, który przyjdzie z prośbą o obowiązkowe OC. Ale poziomu stawek już nikt nie narzuca.

Nie chcą ubezpieczać

Wszystko to sprawia, że wielu ubezpieczycieli bardzo niechętnie angażuje się w obowiązkowe ubezpieczenie OC zawodowe.

— Ustawodawca narzuca bardzo szeroki zakres ochrony, którym nie możemy zarządzać od strony przedmiotowej. Wszystkie rozporządzenia są sztampowe i nie dają możliwości zindywidualizowanej oceny ryzyka — narzeka Michał Molęda.

Dopóki więc zakłady ubezpieczeń nie zyskają większej swobody w kształtowaniu zakresu ochrony, ubezpieczenia nie będą spełniać swojej funkcji.

— Obowiązkowymi ubezpieczeniami objętych jest wiele z najtrudniejszych ryzyk odpowiedzialności cywilnej, więc powyższe braki i wady powodują, że wiele z tych ryzyk staje się nieubezpieczalnymi. To z kolei sprawia, że sytuacja ubezpieczonych jest coraz trudniejsza — mają mniejsze możliwości wyboru ubezpieczyciela, szczególnie że powinni się z nim związać na wiele lat przyszłej i wspólnej odpowiedzialności — mówi Maria Tomaszewska-Pestka.

Eksperci sugerują, że rozwiązaniem tego problemu mogłaby być rezygnacja z obowiązku ubezpieczenia. Wtedy zainteresowane podmioty szukałyby ochrony na wolnym rynku.

— Przy tak dużej konkurencji, jaką mamy obecnie, na pewno znalazłoby się co najmniej kilku ubezpieczycieli, którzy zaproponują dogodne rozwiązania i można będzie wybrać to najlepsze, najbardziej dopasowane do potrzeb — twierdzi Michał Molęda. Dziś mogą jedynie oferować zaporowe ceny, żeby się pozbyć niechcianego ryzyka.

Podmioty objęte obowiązkiem ubezpieczenia OC:

Podmiot leczniczy, lekarz, pielęgniarka, dzienny opiekun dziecka, badacz i sponsor, rzecznik patentowy, doradca podatkowy, rzeczoznawca majątkowy, pośrednik w obrocie nieruchomościami, zarządca nieruchomości, architekt, inżynier budownictwa, urbanista, osoba sporządzająca świadectwo charakterystyki energetycznej, radca prawny, adwokat, prawnik zagraniczny, syndyk, nadzorca sądowy, zarządca, biegły rewident, notariusz, komornik, multiagent, broker ubezpieczeniowy, detektyw, organizator imprezy masowej, osoba eksploatująca urządzenie jądrowe, kwalifikowany podmiot świadczący usługi certyfikacyjne, rolnik