Odetniemy Rosję w trzy kwartały

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-03-30 18:12

To ostatni rok, kiedy Polska kupuje surowce energetyczne z Rosji — wynika z deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego. Czy przekona Europę do podobnego kroku?

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak plan premiera komentują ciepłownicy
  • co będzie łatwe, a co trudne

Gaz do końca roku, ropa do końca roku, węgiel w kwietniu lub maju — tak wygląda rządowy plan odejścia od importu rosyjskich surowców energetycznych. Premier Mateusz Morawiecki obiecał ponadto, że będzie lobbował w Komisji Europejskiej za ustanowieniem podatku od rosyjskich węglowodorów.

Benzyny nie zabraknie:
Benzyny nie zabraknie:
Na ogłoszenie planu odejścia od rosyjskich surowców premier Mateusz Morawiecki (w środku) i Anna Moskwa, minister klimatu, wybrali podwarszawski terminal paliw Orlenu. Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, zapewnił, że bezpieczeństwo paliwowe kraju jest zapewnione.
Marek Wiśniewski

Bilion już popłynął

— To dobra decyzja. Od dłuższego czasu apelowaliśmy o odejście od importu rosyjskich surowców kopalnych — mówi Aleksandra Gawlikowska-Fyk, kierowniczka projektu elektroenergetyka w think tanku Forum Energii.

Think tank wyliczył, że za import surowców energetycznych w ostatnich 20 latach Polska zapłaciła ponad bilion złotych. Udział Rosji w tym imporcie był dominujący: w przypadku ropy naftowej wyniósł 87 proc., gazu ziemnego — 72 proc., a węgla kamiennego — 62 proc. (średnia z 20 lat).

— Cenne jest to, że deklaracje zostały poprzedzone aktualizacją polityki energetycznej. To oznacza, że decyzja została przygotowana, poprzedzona analizami — dodaje Aleksandra Gawlikowska-Fyk.

Zaktualizowany dzień wcześniej dokument to Polityka energetyczna Polski do 2040 r. Wpisano w nią suwerenność energetyczną z naciskiem na uniezależnienie się od paliw z Rosji, dalszą dywersyfikację dostaw oraz okresowy wzrost zużycia węgla.

Węglowy fundusz celowy?

Zakaz importu węgla z Rosji jest technicznie najłatwiejszy. Chodzi o zastąpienie nieco ponad 8 mln ton surowca rocznie, podczas gdy krajowe wydobycie węgla kamiennego w 2021 r. wyniosło około 55 mln ton.

Anna Moskwa, minister klimatu, podkreślała w środę, że porty są przygotowane do przyjmowania dostaw morskich. To jednak zmiana, która w największym stopniu dotknie małe ciepłownie i gospodarstwa indywidualne, kupujące rosyjski węgiel ze względy na cenę i dobrą jakość. Dla tego sektora resort klimatu, wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przygotował program wsparcia finansowego związany z przejściem na zielone źródła.

— Embargo, zrozumiałe z powodu agresji Rosji na Ukrainę, na pewno wpłynie na ciepłownictwo systemowe. Może przełożyć się na drastyczny, nieakceptowalny przez odbiorców poziom cen, a także na zahamowanie inwestycji związanych z transformacją sektora. Proponujemy utworzenie rządowego funduszu celowego na zakup węgla. Innym rozwiązaniem mogą być proponowane przez rząd rekompensaty dla przedsiębiorstw — mówi Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.

Podatek ma znaczenie

W gazie plan derusyfikacji znany jest od dawna. 1 października ma ruszyć Baltic Pipe, czyli gazociąg łączący Polskę z Norwegią poprzez Danię, a jednocześnie do końca roku wygaśnie kontrakt polskiego PGNiG z rosyjskim z Gazpromem.

Odejście od rosyjskiej ropy to pomysł nowy, ale osiągalny.

— Będziemy robili wszystko, by odejść od importu rosyjskiej ropy do końca tego roku — powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Postarać ma się PKN Orlen. Według Daniela Obajtka, jego prezesa, rosyjska ropa ma 50-procentowy udział w przerobie koncernu, jeden kontrakt wygasa w tym roku, drugi „później”. Nie będzie go wypowiadał.

— Mamy mechanizmy, które dają nam pewne możliwości — mówi zagadkowo Daniel Obajtek.

Odejście od ropy i gazu premier ściśle jednak wiąże z koncepcją nowego podatku — od rosyjskich węglowodorów.

— Szanse muszą być równe — podkreśla Mateusz Morawiecki.

Szanse na wynegocjowanie nowego podatku są nieznane. Na razie deklarację odejścia od surowców z Rosji złożyły Francja (2027 r.) i Niemcy (2024 r. dla gazu).