Gaz do końca roku, ropa do końca roku, węgiel w kwietniu lub maju — tak wygląda rządowy plan odejścia od importu rosyjskich surowców energetycznych. Premier Mateusz Morawiecki obiecał ponadto, że będzie lobbował w Komisji Europejskiej za ustanowieniem podatku od rosyjskich węglowodorów.

Bilion już popłynął
— To dobra decyzja. Od dłuższego czasu apelowaliśmy o odejście od importu rosyjskich surowców kopalnych — mówi Aleksandra Gawlikowska-Fyk, kierowniczka projektu elektroenergetyka w think tanku Forum Energii.
Think tank wyliczył, że za import surowców energetycznych w ostatnich 20 latach Polska zapłaciła ponad bilion złotych. Udział Rosji w tym imporcie był dominujący: w przypadku ropy naftowej wyniósł 87 proc., gazu ziemnego — 72 proc., a węgla kamiennego — 62 proc. (średnia z 20 lat).
— Cenne jest to, że deklaracje zostały poprzedzone aktualizacją polityki energetycznej. To oznacza, że decyzja została przygotowana, poprzedzona analizami — dodaje Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Zaktualizowany dzień wcześniej dokument to Polityka energetyczna Polski do 2040 r. Wpisano w nią suwerenność energetyczną z naciskiem na uniezależnienie się od paliw z Rosji, dalszą dywersyfikację dostaw oraz okresowy wzrost zużycia węgla.
Węglowy fundusz celowy?
Zakaz importu węgla z Rosji jest technicznie najłatwiejszy. Chodzi o zastąpienie nieco ponad 8 mln ton surowca rocznie, podczas gdy krajowe wydobycie węgla kamiennego w 2021 r. wyniosło około 55 mln ton.
Anna Moskwa, minister klimatu, podkreślała w środę, że porty są przygotowane do przyjmowania dostaw morskich. To jednak zmiana, która w największym stopniu dotknie małe ciepłownie i gospodarstwa indywidualne, kupujące rosyjski węgiel ze względy na cenę i dobrą jakość. Dla tego sektora resort klimatu, wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przygotował program wsparcia finansowego związany z przejściem na zielone źródła.
— Embargo, zrozumiałe z powodu agresji Rosji na Ukrainę, na pewno wpłynie na ciepłownictwo systemowe. Może przełożyć się na drastyczny, nieakceptowalny przez odbiorców poziom cen, a także na zahamowanie inwestycji związanych z transformacją sektora. Proponujemy utworzenie rządowego funduszu celowego na zakup węgla. Innym rozwiązaniem mogą być proponowane przez rząd rekompensaty dla przedsiębiorstw — mówi Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.
Podatek ma znaczenie
W gazie plan derusyfikacji znany jest od dawna. 1 października ma ruszyć Baltic Pipe, czyli gazociąg łączący Polskę z Norwegią poprzez Danię, a jednocześnie do końca roku wygaśnie kontrakt polskiego PGNiG z rosyjskim z Gazpromem.
Odejście od rosyjskiej ropy to pomysł nowy, ale osiągalny.
— Będziemy robili wszystko, by odejść od importu rosyjskiej ropy do końca tego roku — powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Postarać ma się PKN Orlen. Według Daniela Obajtka, jego prezesa, rosyjska ropa ma 50-procentowy udział w przerobie koncernu, jeden kontrakt wygasa w tym roku, drugi „później”. Nie będzie go wypowiadał.
— Mamy mechanizmy, które dają nam pewne możliwości — mówi zagadkowo Daniel Obajtek.
Odejście od ropy i gazu premier ściśle jednak wiąże z koncepcją nowego podatku — od rosyjskich węglowodorów.
— Szanse muszą być równe — podkreśla Mateusz Morawiecki.
Szanse na wynegocjowanie nowego podatku są nieznane. Na razie deklarację odejścia od surowców z Rosji złożyły Francja (2027 r.) i Niemcy (2024 r. dla gazu).