Już za cztery lata Polak będzie miał więcej rachunków bankowych niż przeciętny Europejczyk. Na przeciętnego obywatela będzie przypadało 1,5 konta wobec 1,42 średniej w UE. Jest się z czego cieszyć, bo w 2000 r. wskaźnik ten wynosił 0,45. W Europie 1,2. Jak wynika z opublikowanej przez Narodowy Bank Polski (NBP) prognozy rozwoju obrotu bezgotówkowego w latach 2011-16, w ciągu czterech lat liczba RORwzrośnie do 57 mln sztuk, wobec 38 mln w 2011 r. (potroi się liczba rachunków internetowych do około 27 mln). Nie do każdego konta klient będzie zakładał kartę. Ich liczba na koniec 2016 r. wyniesie 35 mln (25 mln w 2011 r.). NBP zakłada, że tempo przyrostu kont osobistych w najbliższej czterolatce będzie mniej więcej takie jak w latach 2005-10. Zupełnie inaczej będą kształtowały się trendy w przypadku kart kredytowych. NBP przyznaje, że miał problemy z prognozą. Odwołanie się do danych historycznych dawało marne oparcie, bo w latach 2006-09 banki wypuściły na rynek sporo pustego plastiku, który nigdy nie był używany, a mocno zaburzył statystyki. Ich liczba po dużym wzroście do 10,8 mln sztuk w 2009 r. spadła do 7 mln w końcu 2011 r. Prognoza NBP zakłada, że na koniec 2016 r. będziemy mieli w portfelach 8,7 mln kart kredytowych.
Częściej zapłacimy kartą
Łącznie będziemy posiadali 44 mln kart płatniczych, obciążeniowych i kredytowych, co oznacza wzrost o 10 mln wobec 2011 r. Pod względem liczby kart płatniczych w przeliczeniu na mieszkańca dość mocno zbliżymy się średniej UE. Dzisiaj na przeciętnego Polaka wypada 0,84 karty. W 2016 r. wskaźnik wzrośnie do 1,16. W UE wynosi 1,44. Kart będziemy mieli więcej i częściej będziemy nimi płacić. O ile w przypadku większości innych produktów bankowych NBP zakłada albo kontynuację trendów, albo niewielką korektę, to w przypadku płatności gotówkowych spodziewa się bardzo wyraźnego wzrostu. W 2011 r. było około 900 mln takich transakcji. Za cztery lata już 1,850 mln płatności. Wartościowo wzrost będzie nieco skromniejszy: 143 mld zł w 2016 r., wobec 96 mld zł w 2011 r. Nadal przeważać będzie gotówka. Za cztery lata wypłacimy z bankomatów 320 mld zł, czyli około 70 mld zł więcej niż przed rokiem.
Mało POS i bankomatów
Mimo większej skłonności do płacenia w sklepie kartą w porównaniu z UE wypadamy i wypadać będziemy słabo. Przeciętny Europejczyk płaci kartą 71 razy w ciągu roku, a jak prognozuje NBP, za cztery lata sięgnie po nią 96 razy. W Polsce liczba transakcji ma wzrosnąć z 21 do 67 rocznie. Różnica może wynikać ze znacznie większego zagęszczenia terminali płatniczych w UE. Średnio na 1 mln mieszkańców przypada tu 18 tys. POS, a NBP prognozuje wzrost ich liczby do 21 tys. w 2016 r. U nas przyrost będzie większy, i tak jednak niewystarczający, by nadrobić dystans do UE. Jeśli obecnie jest w Polsce 250 tys. terminali, to za cztery lata będzie ich 370 tys. W przeliczeniu na 1 mln mieszkańców liczba POS wzrośnie z 7,5 tys. do 10 tys. UE bije nas też na głowę pod względem liczby bankomatów. Obecnie na 1 mln mieszkańców przypada prawie 900 automatów, a za cztery lata będzie ich ponad 1000. W Polsce stosunek ten wynosi 456 urządzeń i wzrośnie do 610.