Podczas spotkania ministrów w Wiedniu zgodzili się przedłużyć ograniczenia dostaw o kolejne dziewięć miesięcy, wynika z nieoficjalnych źródeł. Decyzja musi zostać ratyfikowana przez sojuszników spoza OPEC we wtorek, ale kilka z tych krajów, zwłaszcza Rosja, wyraziło już zgodę.
Początkowo przewidywane jako krótkoterminowe działanie w 2017 r. mające na celu zmniejszenie nadwyżek globalnych zapasów surowca, powtarzające się decyzje o kontynuowaniu cięć w przyszłości wskazują na coraz trudniejszą kontrolę rynku ropy w obliczu boomu łupkowego. Chociaż strategia odniosła sukces w podnoszeniu cen, udział organizacji krajów eksportujących ropę naftową w światowym rynku ropy spadł do najniższego poziomu od 1991 r.
Ponieważ OPEC połączyło siły w 2016 r. z innymi producentami, w tym z Rosją, Kazachstanem i Meksykiem, starano się ustalić trwałą podstawę współpracy. Jednak Iran wyraził niezadowolenie z dominacji, jaką Rosja niebędąca członkiem UE - nie mówiąc o regionalnym rywalu, Arabii Saudyjskiej - wywiera na politykę OPEC.
Decyzja o przedłużeniu ograniczeń produkcyjnych do marca 2020 r. pojawia się, gdy Międzynarodowa Agencja Energii i inni obserwatorzy rynku redukują prognozy popytu przy spowalniającym wzroście w Chinach i Indiach. W tym samym czasie amerykańska produkcja ropy z łupków ustanowiła nowe rekordy, zbliżając USA do osiągnięcia poziomu eksportera ropy naftowej netto.