Gdyby odbiorcy zmniejszyli zużycie energii w okresie szczytu, można by uniknąć budowy co najmniej jednego bloku węglowego za 6 mld zł.
O koncepcji Demand Side Response (DSR), czyli o zarządzaniu popytem na energię, mówi się w Europie od niedawna, choć w Stanach Zjednoczonych to obszar dobrze rozwinięty. Pomysł opiera się na wzywaniu odbiorców do zmniejszenia zużycia energii wtedy, gdy w okresie szczytowego zapotrzebowania system elektroenergetyczny zbliża się do granicy bezpieczeństwa.