Dzięki umowie z Deutsche Bankiem paliwowa spółka zdjęła z bilansu część obciążenia.
Założenia do projektu nowej ustawy o zapasach obowiązkowych paliw od dłuższego czasu czekają na akceptację ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Dłużej czekać nie mogły już polskie koncerny naftowe, które liczyły, że państwo — zgodnie z obietnicami — wykupi od nich zapasy i tym samym zdejmie z ich bilansów wielomiliardowe obciążenia. Pierwszy postanowił działać PKN Orlen. Wczoraj, po wcześniejszym uzyskaniu zgody Agencji Rezerw Materiałowych, poinformował, że 29 marca zawarł z firmą Lambourn (grupa Deutsche Bank Polska) umowę sprzedaży ropy naftowej oraz umowę dotyczącą gromadzenia i utrzymywania zapasów obowiązkowych. Wartość sprzedanej ropy wyniosła około 280 mln USD (czyli około 800 mln zł). Zgodnie z umową Lambourn zobowiązał się do utrzymywania zapasów obowiązkowych ropy na rachunek Orlenu w IKS Solino, czyli w dotychczasowym miejscu. Kontrakt został zawarty na rok z możliwością przedłużenia.
— Deutsche Bank Polska intensyfikuje współpracę z polskimi firmami, zwłaszcza w sektorach energetycznym i paliwowym. Staramy się być bankiem użytecznym i chcemy pomagać polskim firmom dostarczając im praktyczne, globalne rozwiązania — zapewnia Krzysztof Kalicki, prezes Deutsche Bank Polska.
— To transakcja o charakterze pilotażowym. Na razie w grę wchodzi około 4 mln baryłek. Istnieje możliwość podpisania kolejnych umów — dodaje Radosław Kudła, dyrektor departamentu Global Markets Deutsche Bank Polska i prezes Lambourna.
Dzięki tej operacji Orlen zmniejszył obciążenie związane z kosztami przechowywania rezerw oraz ograniczył finansowe ryzyko wynikające z wahnięć cen ropy. Jest to operacja czysto finansowa i nie ma wpływu na dostępność rezerw. Z kolei Lambourn zarobi na prowizji.
Przypomnijmy, że firmy paliwowe zobowiązane są do utrzymywania zapasów ropy i paliw odpowiadających co najmniej 90-dniowemu średniemu zużyciu w skali kraju. Do tej pory wszystkie działające w Polsce przedsiębiorstwa objęte tym obowiązkiem gromadziły i utrzymywały rezerwy we własnym zakresie. W efekcie ponosiły wysokie koszty magazynowania zapasów oraz narażały się na ryzyko wynikające z wahań cen paliw. Branża paliwowa wielokrotnie wskazywała, iż utrzymywanie rezerw naraża ją na poważne koszty, wpływając negatywnie na jej wyniki finansowe i konkurencyjność.
Paweł Janas