Pendolino nieprędko pojedzie prędko

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2014-06-05 00:00

Alstom chce doprecyzować umowę z Intercity, żeby nie płacić kar za to, że w Polsce nie będzie można jeździć szybciej niż 200 km/h. Na razie barierą jest 160 km/h.

Czy pendolino pojedzie po polskich torach w grudniu 2014 r. z prędkością 160 km/h, czy może osiągnie 200 km/h? Czy do tego czasu pociągi zdobędą przewidzianą w umowie zakupu homologację na 250 km/h? — te pytania od kilku tygodni zadają sobie kolejowi eksperci. Żeby na nie odpowiedzieć, i Alstom — producent pendolino, i PKP Intercity — zamawiający, muszą przebrnąć biurokratyczną mitręgę.

KOLEJE ZAGADKOWYCH PRĘDKOŚCI: Przedstawiciele Alstomu i PKP Intercity zapewniają, że w grudniu 2014 r. pociągi pendolino zaczną jeździć po polskich torach. Ciekawe, z jaką prędkością…
 [FOT. BARTŁOMIEJ BANASZAK]
KOLEJE ZAGADKOWYCH PRĘDKOŚCI: Przedstawiciele Alstomu i PKP Intercity zapewniają, że w grudniu 2014 r. pociągi pendolino zaczną jeździć po polskich torach. Ciekawe, z jaką prędkością… [FOT. BARTŁOMIEJ BANASZAK]
None
None

Pomoże im m.in. rozporządzenie resortu infrastruktury, dotyczące poruszania się po polskich torach, które ma wejść w życie 24 lipca 2014 r. Dzięki niemu PKP Intercity będą mogły wystąpić o zezwolenie na jazdę z prędkością wyższą niż 160 km/h. Obecnie — nawet gdyby miały superszybki tabor — nie mają uprawnień, by jeździć po polskich torach szybciej.

Intercity przyspieszy

— PKP Intercity przygotowuje dokumenty w celu otrzymania pozwolenia na jazdę z prędkością powyżej 160 km/h. Zakładamy, że Urząd Transportu Kolejowego [UTK — red.] przyzna nam uprawnienia jesienią — informuje Zuzanna Szopowska, rzecznik PKP Intercity.

Spółka musi uzyskać m.in. certyfikaty bezpieczeństwa. Nowe przepisy ułatwią także formalności Alstomowi, bo bez nich szybciej niż 160 km/h po polskich torach można jeździć tylko na testach.

— Rozporządzenie wprowadzi możliwość poruszania się oficjalnie po torach z prędkością wyższą niż 160 km/h oraz określi zasady współpracy taboru z europejskim systemem sygnalizacyjnym ERTMS — podkreśla Nicolas Halamek, dyrektor zarządzający Alstom Transport.

Niewykonalna umowa

Kilka miesięcy temu pendolino na testach osiągnęło prędkość 293 km/h, ale brak przepisów nie pozwalał Alstomowi wystąpić z wnioskiem do UTK o dopuszczenie do ruchu pociągów z prędkością wyższą niż 160 km/h. Czy rozporządzenie usunie wszystkie przeszkody? Niezupełnie. Kolejną barierą jest system sygnalizacyjny.

Wdrożony w Polsce ERTMS 1, zainstalowany na odcinku Olszamowice — Zawiercie Centralnej Magistrali Kolejowej (CMK), po zakończeniu modernizacji torów umożliwi jazdę z prędkością 200 km/h. Tymczasem w umowie Alstomu i Intercity zapisano prędkość wyższą o 50 km/h oraz komunikację pociągu z systemem ERTMS 2, którego polska sieć kolejowa na razie nie ma. Z informacji „PB” wynika, że producent, zanim poprosi o homologację, chce doprecyzować zapisy umowy z Intercity.

— Prowadziliśmy testy na CMK w grudniu ubiegłego roku oraz w kwietniu tego roku i oczywiście system pociągu komunikuje się z systemem ERTMS 1. Jednak nawet jeśli otrzymamy z UTK homologację na 200 km/h i certyfikat ERTMS 1, to naszym zobowiązaniem kontraktowym jest uzyskanie homologacji zgodnej z ERTMS 2 — podkreśla Nicolas Halamek.

Dostawca obawia się, że bez doprecyzowania zapisów umowy PKP Intercity będą nadal naliczać kary, bo tabor z homologacją na 200 km/h i ERTMS 1 nie będzie spełniać wymogów umowy.

Gra idzie o duże pieniądze. Niedostarczenie jednego składu kosztuje Alstom 0,5 mln EUR miesięcznie, a w grudniu na torach powinno być 20 pociągów. Obecnie polska spółka już nalicza Alstomowi kary za 8 składów, których nie odebrała w maju, bo producent nie dostarczył wymaganych umową certyfikatów. Intercity nie chcą zmian w umowie, bo mogłyby oznaczać konieczność dodatkowych opłat, a firma i tak ostatnio zbierała cięgi za to, że zapłaciła Alstomowi już 80 proc. kontraktu, a nie dostała jeszcze ani jednego pociągu.

Problem systemowy

Alstom i PKP Intercity spierają się o certyfikację pendolino. Jednym z punktów zapalnych jest brak systemu ERTMS 2 w polskiej sieci kolejowej. Zdaniem producenta pendolino, pociągi powinny być testowane pod kątem współpracy z systemem tam, gdzie będą jeździć, czyli w Polsce. Przedstawiciele polskich kolei natomiast uważają, że w celu uzyskania wymaganej umową homologacji Alstom może przetestować pojazdy za granicą.

Problemów przysparza też system ERTMS 1, zainstalowany na jednym z odcinków polskich torów. Został dopuszczony do użytkowania w listopadzie 2013 r., a już wymaga zmian. Z informacji „PB” wynika, że po grudniowych testach pendolino system był rozszerzany i dlatego w kwietniu konieczne było dodatkowe testowanie pociągów. Thales, czyli wykonawca systemu, nie odnosi się do tej informacji, twierdzi jednak, że rozszerzenie jest planowane. PLK… pierwsze słyszą. Twierdzą, że w planie jest jedynie standardowa aktualizacja oprogramowania.