PERFECT SPORT JUŻ SZYKUJE KRZESEŁKA
Zamieszanie wokół meczu Polska-Anglia
MIAŁO BYĆ BEZ UKŁADÓW: Jacek Dębski, szef UKFiT, walczył o uzdrowienie polskiej piłki nożnej. Nie minął jeszcze miesiąc od powołania nowego prezesa PZPN, Michała Listkiewicza, a już jednej z firm obiecano remont stadionu Legii za publiczne pieniądze bez ogłoszenia przetargu. fot. Super Express
16 lipca nowy zarząd PZPN zdecydował o przeniesieniu, na prośbę trenera i piłkarzy, meczu Polska-Anglia z Chorzowa do Warszawy. Warunkiem miało być zamontowanie dodatkowych siedmiu tysięcy krzesełek na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Władze Warszawy, UKFiT i zarząd Legii zobowiązały się pokryć koszty montażu krzesełek. Nie odbył się jeszcze przetarg, a już jedna z firm, związana z PZPN, rozpoczęła na szeroką skalę przygotowania do montażu.
Prawdopodobnie jutro na wspólnym spotkaniu, w którym udział wezmą przedstawiciele UKFiT, władz Warszawy, Legii i PZPN, ma zapaść decyzja, w jaki sposób i komu zostaną przekazane pieniądze na montaż siedmiu tysięcy nowych krzesełek na stadionie Legii. Po 200 tys. zł na ten cel zobowiązały się wyłożyć: zarząd Legii Daewoo, UKFiT i miasto.
Wybrali stolicę
Do meczu Polska-Anglia pozostało już tylko kilka tygodni, ale do dziś nie wiadomo, w jaki sposób pieniądze miałyby zostać przekazane firmie trudniącej się montażem. Nie wiadomo także, czy obiecane 600 tys. zł wystarczy, aby wyremontować szatnie, uzupełnić zniszczone krzesełka i zamontować siedem tysięcy nowych.
Prezes PZPN, Michał Listkiewicz szacuje, że gdyby mecz Polska-Anglia został rozegrany w Chorzowie, przyniósłby 500 tysięcy zysku, Warszawie zaś — tylko 150 tysięcy. Jego zdaniem, pieniądze nie są w tym wypadku najważniejsze. Wygrana w tym meczu i awans do mistrzostw Europy stworzyłyby możliwość zarobienia znacznie większych kwot.
Jednak zgodnie z prawem, aby pieniądze publiczne mogły zostać przekazane na remont, musi się odbyć przetarg wyłaniający wykonawcę prac. Sprawa ogłoszenia przetargu zaś stoi pod znakiem zapytania. Zarówno PZPN, jak i Legia twierdzą, że przeprowadzenie przetargu nie pozwoliłoby na terminowe wykonanie prac.
Tymczasem okazuje się, że kierowana przez dawnego sędziego piłkarskiego Tadeusza Diakonowicza firma Perfect Sport rozpoczęła już przygotowania na szeroką skalę. W pierwszych dniach lipca nowy prezes PZPN Michał Listkiewicz mianował Tadeusza Diakonowicza pełnomocnikiem nowego zarządu PZPN ds. utworzenia wydziału sędziowskiego i przygotowania wyborów organizacji sędziowskiej. Jak poinformowano nas w siedzibie firmy, lada chwila Perfect Sport przystąpi do prac na stadionie. Najpierw firma zajmie się uzupełnieniem brakujących krzesełek na trybunach i ich numeracją.
— Prace związane z montażem krzesełek rozpoczęliśmy kilka dni temu. Na razie toczą się w warsztatach poza stadionem. Jesteśmy przygotowani na montaż siedmiu tysięcy krzesełek — mówi Władysław Czyż, dyrektor handlowy Perfect Sport.
Jego zdaniem, partnerem firmy jest Legia i wszystko odbywa się za zgodą PZPN. Jednak przedstawiciele tej instytucji twierdzą, że nie znają nazwy firmy, która będzie wykonawcą prac.
— Z tego, co mi wiadomo, będzie to kontynuacja prac poprzedniej firmy, która dotychczas montowała tam krzesełka, ale zadecyduje o tym ostatecznie Legia. Jest to szybkie rozwiązanie, które pozwoli — być może — na ominięcie obowiązku przeprowadzenia przetargu. Gdyby odbył się przetarg, wszystko potrwałoby do listopada — informuje Jarosław Kołakowski, rzecznik PZPN.
Zgodnie z prawem, jeżeli zlecenie przekracza 30 tysięcy euro, czyli 120 tysięcy złotych, przetarg musi się odbyć. Wyjątkiem byłoby zwolnienie od przetargu przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Dodatkowo, minimum na trzy tygodnie przed ogłoszeniem przetargu, oferta musi zostać zamieszczona w Biuletynie Zamówień Publicznych.
Komu pieniądze
Żadna ze stron nie bierze na siebie ciężaru ogłoszenia przetargu i wyboru wykonawcy prac. CWKS Legia, Legia Daewoo, UKFiT i PZPN wskazują różne możliwości rozwiązania problemu i przerzucają odpowiedzialność na innych.
— Nie ingerujemy w to, jaka firma będzie się zajmować montażem krzesełek. Jesteśmy gotowi sfinansować jedną trzecią kosztów, czyli 200 tysięcy złotych. O wyborze wykonawcy ma zdecydować organizator, czyli PZPN lub Legia — podkreśla Paweł Krzykowski, rzecznik prasowy UKFiT.
Jego zdaniem, sprawa jest bardzo skomplikowana. Z jednej strony, dobrze byłoby wyłonić wykonawcę w drodze przetargu, ale z drugiej, trzeba się liczyć z jak najszybszym terminem wykonania prac.
— O wszystkim dowiadujemy się z prasy. Znamy potrzeby, ale nie wiemy, ile będzie pieniędzy, ani od kogo mielibyśmy je otrzymać. Nie wiemy, kto będzie ogłaszał przetarg. Dotychczas montażem krzesełek zajmowały się dwie firmy. Ostatnio był to Perfect Sport — wyjaśnia Władysław Leśniewski, dyrektor administracyjny Legii.
Jego zdaniem, wyborem firmy, czy ewentualnym przeprowadzeniem przetargu zajmie się najprawdopodobniej PZPN.
— Wynajmujemy obiekt od CWKS Legia i wszelkie zmiany mogą być prowadzone tylko za ich zgodą. Trzeba znaleźć drogę na legalne przetransferowanie pieniędzy. W entuzjazmie, jaki powstał w związku z przeniesieniem meczu do Warszawy, zapomniano o proceduralnych sprawach, które trzeba uporządkować. Jeżeli zostanie przyjęty wariant, że pieniądze byłyby przekazane do CWKS Legia, to wówczas jego przedstawiciele powinni zdecydować, kto będzie wykonawcą — zaznacza Marek Pietruszka, prezes Legii Daewoo.
Wszystko wskazuje na to, że Legia ustali, kto wykona prace na stadionie, gdyż to ona otrzyma pieniądze i ona wybierze zleceniodawcę.