Osiem milionów potencjalnych klientów i pierwsza taka oferta na rynku! Pieczywo dla chorych i zagrożonych chorobą wieńcową.
„Pracy i chleba” — z takimi transparentami protestują zwykle na śląskich ulicach bezrobotni i pracownicy likwidowanych kopalń i hut. Założona przez Lilianę Lehrer-Rychel piekarnia Vini z Rogoźnika daje i jedno, i drugie, a produkty tu wypiekane należą do najzdrowszych na rynku. Zatrudniający 53 osoby śląski zakład jest też największym pracodawcą w okolicy.
Vini, jako jedyny zakład w Polsce, piecze chleb, który — uwaga! — obniża stężenie cholesterolu i glukozy we krwi. Hipolen — bo taką nazwę otrzymało pieczywo — to efekt pracy doktorantki Akademii Rolniczej w Krakowie. Uczelnia rekomenduje zresztą niecodzienny wypiek, który już trafił na półki Tesco.
Trzy lata w zapasie
— Szukałam na rynku niszy. W ubiegłym roku pracownia marketingowa z Katowic przeprowadziła dla nas badanie rynku. Mam wyłączność na tę recepturę. Chleb jest wypiekany z dodatkiem specjalnie modyfikowanego lnu — ujawnia właścicielka firmy.
Oprócz tego w nowej ofercie Vini jest m.in. pieczywo o obniżonej zawartości sodu, polecane osobom z nadciśnieniem oraz wysokowapniowy chleb zapobiegający osteo- porozie. Te produkty powstały przy współpracy piekarni z Instytutem Żywności i Żywienia (IŻiŻ), wiodącą placówką zajmującą się badaniem żywności w kraju.
Potrzebny fart
Liliana Lehrer-Rychel z wykształcenia nie jest piekarzem. Przypadek sprawił, że uruchomiła piekarnię. Miała przy tym sporo szczęścia.
— Stale brakowało mi dobrego chleba. To był główny powód. W 1991 r. postanowiłam więc wziąć ogromny jak na owe czasy leasing w markach niemieckich. Od banku już miałam przyrzeczenie ustne i pojechałam do Niemiec załatwiać maszyny. Kiedy wróciłam, okazało się, że bank boi się dać mi gwarancje pisemne. Pani prezes zaproponowała mi w zamian kredyt złotowy i tym sposobem sprawiła, że nie poszłam z torbami. Kiedy zaczynałam, marka kosztowała bowiem 5 tys. zł, a kiedy spłacałam ostatnią ratę, jej kurs kształtował się na poziomie 15 tys. zł — wspomina pani Liliana.
Krojony, chrupki i w folii
— Promocja pieczywa jest w Polsce niezwykle trudna. Przeciętny Polak spożywa codziennie 20 dkg chleba. Ale najśmieszniejsze jest to, że klient w Polsce jest zupełnie niespójny. Najbardziej lubimy chrupkie pieczywo, ale najczęściej kupujemy chleb krojony paczkowany — kręci głową nasza rozmówczyni.
Vini w promocji wspiera fundacja Promocja Zdrowia prof. Witolda Zatońskiego.
— W styczniu robiliśmy prezentację pieczywa w Studiu Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. W kwietniu podczas akcji Rzuć Palenie Razem z Nami nasze produkty będziemy prezentować w Warszawie. Z nowym pieczywem weszliśmy też do ogólnopolskiego programu zwalczania nadciśnienia tętniczego. Rynek jest zresztą ogromny, bo jak pokazują badania, w Polsce aż 8 milionów osób jest zagrożonych chorobami wieńcowymi, a najwięcej niebezpiecznego sodu wprowadza się do diety właśnie z pieczywa — mówi Liliana Lehrer-Rychel.
Piekarnia wspólnie z IŻiŻ stara się o grant z Komitetu Badań Naukowych, na akcję edukacyjną i 3-letnie badanie grup konsumenckich po spożywaniu zapobiegającego nadciśnieniu pieczywa Vini.
Z Olejniczakiem do Aten
Vini jest modelowym przykładem, jak w sektorze rolno-spożywczym wykorzystywać środki zewnętrzne i preferencje kredytowe. Firma cztery razy korzystała z pomocy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, z przedakcesyjnego Phare dostała środki na certyfikację i wdrożenie systemu ISO. Dziś UE kwotą 60 tys. zł dofinansowuje współpracę piekarni z IŻiŻ.
— Uczestniczymy też w ministerialnym programie „Poznaj Dobrą Żywność”. Muszę pochwalić ministra rolnictwa Wojciecha Olejniczaka, dzięki któremu program może funkcjonować w warunkach unijnych. To również dzięki niemu mogliśmy uczestniczyć w wieczorze polskim wydanym podczas igrzysk przez burmistrza Aten i przyjęciu z udziałem prezydenta Kwaśniewskiego w ambasadzie polskiej w Grecji. To było ogromne wyzwanie, ale opłaciło się — zapewnia pani Liliana.