PIRACI LUBIĄ AKCESORIA DRUKARSKIE
Koalicja producentów sprzętu zamierza wyrugować z rynku nielegalnie wytwarzane materiały eksploatacyjne
Producenci drukarek mają poważny problem z firmami podrabiającymi ich materiały eksploatacyjne. W Europie piraci odbierają legalnym producentom ponad 500 mln USD rocznie. Do walki z podróbkami koncerny powołały odrębną organizację, której celem jest hamowanie rozwoju tego procederu i koordynacja działań producentów.
Co najmniej 5 proc. rynku materiałów eksploatacyjnych do drukarek jest opanowane przez piratów. Straty producentów oryginalnych materiałów eksploatacyjnych tylko w Europie sięgają, według ostrożnych szacunków, 500 mln USD rocznie. Są to bardzo duże kwoty biorąc pod uwagę, że wydatki na te akcesoria w Europie znacznie przewyższają roczne nakłady na zakup nowego sprzętu.
Nie szczędzą nikogo
Największe straty ponoszą producenci drukarek igłowych, do których najłatwiej wyprodukować taśmy. Wraz z rosnącą popularnością drukarek atramentowych i laserowych coraz więcej wykrywa się także nielegalnych akcesoriów do tego sprzętu. W Stanach Zjednoczonych wartość rynku wszystkich produktów podrabianych szacuje się na 200 mld USD. Nasilające się działania piratów są przyczyną niebagatelnych strat wielu producentów odzieży, obuwia oraz z innych branż. Producenci drukarek od dawna próbują walczyć z podróbkami, jednak dotychczas czynili to przeważnie na własną rękę.
Zjednoczeni konkurenci
Niedawno sytuacja ta uległa zmianie. W Stanach Zjednoczonych, gdzie problem nielegalnej produkcji i handlu materiałami eksploatacyjnymi istniał od dawna, wytwórcy oryginalnych materiałów eksploatacyjnych powołali do życia organizację, mającą na celu ochronę ich interesów. Istniejąca od kilku lat amerykańska koalicja producentów materiałów eksploatacyjnych, Imagin Supplis Coalition (ISC), podejmuje szereg działań prewencyjnych i represyjnych skierowanych przeciwko producentom i dystrybutorom podróbek.
Problemy zaobserwowane przed kilku laty na rynku amerykańskim obecnie dosięgnęły Europy. Producenci działający na rynku europejskim mieli więc skąd czerpać wzory. Z tego względu na naszym kontynencie powstała bliźniacza do ISC, Europejska Koalicja na Rzecz Ochrony Drukarskich Akcesoriów Zużywalnych (ICCE).
— Zbudowanie silnej organizacji, mającej na celu wykrywanie i ściganie wytwórców podróbek, leży w interesie wszystkich liczących się producentów sprzętu. Stąd nie powinno dziwić spotkanie przy jednym stole największych konkurentów — twierdzi Phil Scrase, przewodniczący ICCE i dyrektor generalny Oki Europe.
Obecnie w skład ICCE wchodzą: Oki, Epson, Hewlett-Packard, Lexmark, Tally oraz Olivetti Lexicon. W najbliższym czasie do koalicji mają dołączyć dwie kolejne firmy.
Wystarczy postraszyć
Członkowie działającej od roku koalicji widzą wiele sposobów ograniczenia nielegalnego handlu akcesoriami zużywalnymi. Twierdzą oni, że osiągnięcie założonego celu, czyli zlikwidowanie rynku podróbek, wymaga zastosowania całego wachlarza metod. Główne zadania, jakie postawili przed sobą nie ograniczają się tylko i wyłącznie do wykrywania i ścigania takich przypadków.
— Naszej firmie bardzo pomogła akcja informacyjna w prasie, gdzie pokazywaliśmy różnice między produktami oryginalnymi i falsyfikatami, a także konsekwencje używania podróbek. Na opornych sprzedawców najlepiej działały pisemne ostrzeżenia, w których informowaliśmy o konsekwencjach rozpowszechniania podrabianych akcesoriów. Dzięki tym działaniom sprzedaż poprzez oficjalne kanały dystrybucji zwiększyła się prawie dziesięciokrotnie — mówi Piotr Nowak, prezes Oki Polska.
Argumentem przemawiającym przeciw używaniu podrabianych materiałów powinna być groźba utraty gwarancji oraz ewentualnego uszkodzenia drukarki.
Nie tylko piraci
Przedstawiciele firm z branży zwracają również uwagę na tzw. akcesoria kompatybilne. W przeciwieństwie do materiałów podrabianych, które oferuje się pod marką oryginału i w podobnych opakowaniach, produkty kompatybilne nie udają markowych, a ich sprzedaż jest zgodna z prawem. Według szacunków ICCE, materiały kompatybilne stanowią 20-30 proc. rynku. Atrakcyjność cenową i zainteresowanie klientów studzą producenci sprzętu, z góry oświadczając, iż stosowanie takich akcesoriów powoduje utratę gwarancji.
Na rynku pojawiają się także produkty regenerowane metodami zarówno przemysłowymi, jak i domowymi, które często oferowane są jako fabrycznie nowe.
Spokój ducha
Stosunkowo młoda, europejska organizacja ma już na swoim koncie kilka sukcesów w walce z nasilającym się procederem piractwa.
— Wzorem siostrzanej organizacji z USA publikujemy biuletyn „Produkt autentyczny”, gdzie zamieszczamy informacje przydatne w rozpoznawaniu produktów podrobionych. Niebawem szersze i aktualniejsze informacje będą dostępne na specjalnej stronie internetowej. Dodatkowym atutem takiego rozwiązania jest możliwość natychmiastowego zgłoszenia wątpliwości pocztą elektroniczną — mówi Phil Scrase.
Przedstawiciele firm zrzeszonych w ICCE deklarują, że wszystkie działania, skierowane przeciwko piratom oraz producentom materiałów kompatybilnych, mają na celu ochronę sprzętu. Prezes organizacji ujmuje to prostym zwrotem — dla spokoju ducha klientów.
POTRZEBNE DOWODY: Nasza firma jest zainteresowana ograniczeniem nielegalnej produkcji materiałów eksploatacyjnych. Co prawda w Polsce nie zetknęliśmy się z podróbkami, lecz w innych krajach europejskich były takie przypadki — mówi Andrzej Dopierała, prezes Hewlett-Packard Polska. fot. Grzegorz Kawecki
GDY WSZYSTKO ZAWIEDZIE: Nie tak dawno byliśmy zmuszeni do zmiany wyglądu opakowań, a w najbliższym czasie zamierzamy umieszczać na nich hologramy. Jednak piratom najtrudniej jest podrobić numer seryjny produktu. Dzięki temu udało się nam wykryć wielu nielegalnych producentów — mówi Piotr Nowak, prezes Oki Polska. fot. Borys Skrzyński