Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2024 r. wzrosły w ujęciu rocznym o 2,5 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 proc. - podał w środę w szybkim szacunku Główny Urząd Statystyczny. W komentarzu do danych GUS ekonomiści PKO BP ocenili, że odnotowany w maju wzrost cen żywności wyniósł 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym, czyli był nieznacznie powyższej wzorca sezonowego.
„Pomimo wzrostu w ujęciu m/m, ceny żywności obniżyły inflację w ujęciu r/r (…). Stojąca za tym wysoka baza odwróci się w czerwcu, przez co ceny żywności najpewniej ponownie będą podbijały inflację CPI” – czytamy w komentarzu PKO BP.
Ekonomiści banku wskazali, że miesięczny wzrost cen żywności został zneutralizowany przez nieco niższe w ujęciu miesięcznym ceny nośników energii i paliw. Ich zdaniem, wpływ na to miał niższe ceny opału, poza tym ceny paliw spadły o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym. Podkreślili jednak, że w tym roku spadek cen paliw był niższy niż przed rokiem, kiedy było to prawie 5 proc. w ujęciu rocznym, co sprawiło, że ceny paliw podbiły inflację o ok. 0,3 pkt. proc.
„Obok cen żywności drugim pozytywnym elementem danych jest dalszy spadek inflacji bazowej, która wg naszego szacunku w maju obniżyła się do 3,9 proc. r/r z 4,1 proc. r/r i była nieco niższa od oczekiwań. Annualizowany impet inflacji bazowej stabilizuje się na poziomie ok. 3 proc. (…). Nadal oczekujemy, że odbudowa popytu zahamuje spadkowy trend inflacji bazowej, a pod koniec roku zobaczymy jej wzrost, ale punkt startowy do tych wzrostów sukcesywnie się obniża” – napisali ekonomiści PKO BP.
Ocenili dane jako „pozytywne, wspierające obraz normalizacji procesów cenowych”. Dodali, że dużym źródłem niepewności dla inflacji jest reakcja gospodarki - zwłaszcza popytu konsumpcyjnego oraz polityki cenowej firm na nadchodzące częściowe odmrożenie cen nośników energii.
„(…) jednak publikowane w ostatnich miesiącach dane regularnie ograniczają skalę ryzyka, rozumianego jako zakres potencjalnego wzrostu inflacji na przełomie 2024/25. Według nas, pomimo wielu głosów z RPP o braku przestrzeni do obniżki stóp przed końcem 2024, przestrzeń do ostrożnych i powolnych obniżek istnieje, w wypowiedziach widzimy natomiast, że na razie brakuje do nich woli” – czytamy w komentarzu PKO BP.