PKP Intercity zmodernizują 60 wagonów

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2016-03-16 22:00

Dostawcy taboru skarżą się na brak kontraktów, a mimo to nie walczą o nie za wszelką cenę. Wyjątkiem jest Pesa.

PKP Intercity otworzyły wczoraj oferty w przetargu na modernizację 60 wagonów. Zamówienie jest podzielone na cztery części. Wszystkimi zainteresowana jest tylko Pesa. Inni dostawcy, choć narzekają na brak kontraktów i prognozują rynkową posuchę, nie walczą o zlecenia za wszelką cenę. W pierwszym przetargu, na naprawę 11 wagonów, ofertę — na 10 z nich — złożyła jedynie Pesa, proponując 41,2 mln zł, przy kosztorysie inwestora przekraczającym 43 mln zł. Drugie zamówienie dotyczy modernizacji 3 wagonów. Tu także startuje jedynie Pesa. Pierwszy wagon chce naprawić za 4,4 mln zł (kosztorys 4,9 mln zł), a pozostałe za 8,2 mln zł (8,61 mln zł). Ciekawiej jest w trzecim zamówieniu — na 26 wagonów. Część, dotyczącą 16, chce wykonać Newag, proponując 53,13 mln zł, czyli dokładnie tyle, ile wynosi kosztorys PKP Intercity. Pesa ten sam kontrakt jest gotowa zrealizować za 45 mln zł. Pozostałe 10 wagonów zamierza naprawić tylko Pesa, za 28,9 mln zł, czyli o milion taniej od kosztorysu. Ostatni, czwarty przetarg dotyczy 20 wagonów. PKP Intercity chcą je naprawić za 61,5 mln zł, Pesa jest gotowa to zrobić za 58,5 mln zł. Ma konkurenta, jednak firma H.Cegielski — Fabryka Pojazdów Szynowych złożyła ofertę znacznie przekraczającą kosztorys, sięgającą 86 mln zł.

SKROMNY PLAN:
SKROMNY PLAN:
1,8 mld zł — to prognozowana wartość programu PKP Intercity na modernizację 400 wagonów w najbliższych latach. Na razie jednak spółka nie jest zbyt hojna dla wykonawców.
Grzegorz Kawecki

Za tanio

Czemu dostawcy taboru nie biją się o zlecenia? — Być może wolą pracować dla innych zamawiających. Chociaż producenci skarżą się na brak zleceń, wygląda na to, że luka inwestycyjna w projektach taborowych nie będzie zbyt dotkliwa, bo przetargi już przygotowują i ogłaszają samorządy. Jedynie Pesa próbuje wziąć wszystkie kontrakty, zachowując się podobnie jak w poprzedniej unijnej perspektywie. Oby tylko skutek nie był taki sam — mówi Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej. W poprzedniej perspektywie bydgoska spółka była największym beneficjentem unijnych przetargów na pojazdy kolejowe i tramwaje, ale miała problemy z utrzymaniem jakości i terminową realizacją.

Sami dostawcy nieco inaczej uzasadniają brak starań o zlecenia PKP Intercity. — Kosztorysy są bardzo niskie, chyba nie były aktualizowane od lat — uważa jeden z przedsiębiorców. Producenci taboru narzekają również na niską jakość dokumentacji przetargowej, liczne błędy w specyfikacji, które utrudniają wykonanie zlecenia tanio.

Braki w kasie

PKP Intercity, mimo że Urząd Transportu Kolejowego wciąż wyłącza spółce z ruchu wagony z powodu usterek, nie są w stanie wiele w nie zainwestować. Brakuje im funduszy na bieżącą działalność. Dlatego resort infrastruktury szuka pieniędzy dla kolejarzy.

— Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa we współpracy z PKP Intercity oszacowało zapotrzebowanie na dofinansowanie przewozów w 2016 r. na 729,7 mln zł. Ostatecznie w ustawie budżetowej na rok 2016 zaplanowano 510,956 mln zł. Jest to kwota zbyt niska, aby zapewnić realizację przewozów w zakresie wynikającym z obowiązującego rozkładu jazdy. Dlatego niezbędna jest jego optymalizacja — twierdzi Elżbieta Kisil, rzeczniczka resortu. Urzędnicy analizują także „możliwości wygospodarowania dodatkowych środków na pokrycie rzeczywistego zapotrzebowania finansowego na przewozy międzywojewódzkie”. Rynkowi eksperci obawiają się albo ograniczenia przewozów, z których coraz chętniej korzystają pasażerowie, albo kolejnego wzrostu dopłat w budżetu. Poprzednie rządy zagwarantowały w sumie PKP Intercity 4,5 mld zł na lata 2011-21. 

200 mln zł …a tyle brakuje im na bieżącą działalność.
205 mln zł Tyle PKP Intercity przeznaczyły na modernizację wagonów w trwających przetargach...