Wprowadzenie obowiązku rejestracji kart pre-paid spowodowało poważne wstrząsy w bazach klientów telekomów, ale rynkowego trzęsienia ziemi nie ma. P4, operator sieci Play, przedstawił we wtorek wyniki roczne — zwiększył liczbę klientów, przychody i zyski.

- W 2016 r. odczuliśmy efekty rejestracji kart pre-paid. Mimo negatywnego wpływu tego procesu na rynek, udało nam się zwiększyć bazę abonencką. Na koniec grudnia 2016 r. nasz udział w rynku wyniósł 26,3 proc. i pozostaliśmy drugim co do wielkości operatorem infrastrukturalnym [po Orange – red.]. Odnotowaliśmy dwucyfrowy wzrost na poziomie kluczowych wskaźników finansowych - mówi Jørgen Bang-Jensen, prezes Playa.
Na koniec 2016 r. w pre-paidowej bazie telekomu było 6,05 mln kart SIM, czyli o ponad 1 mln mniej niż rok wcześniej i niewiele więcej niż w 2013 r. Łączna liczba klientów wzrosła jednak o 2 proc. rok do roku, do 14,4 mln. To efekt bardzo szybkiego wzrostu liczby klientów abonamentowych. Na koniec 2016 r. Play miał ich 8,37 mln, czyli o 18 proc. więcej niż rok wcześniej. Abonamentowcy to już 58 proc. klientów telekomu.
Wielkość bazy pre-paidowej może jeszcze się zmniejszyć – klienci z tego segmentu mieli czas na rejestrację do końca stycznia. Inni operatorzy podawali, że zdecydowało się na to ponad 90 proc. „aktywnych” użytkowników, czyli takich, którzy doładowali swoje konto w ciągu miesiąca.
Operator, kontrolowany przez grecko-islandzki duet funduszy Tollerton i Novator, miał w ubiegłym roku 6,12 mld zł przychodów operacyjnych, czyli o 12,5 proc. więcej niż rok wcześniej, notując 2,03 mld zł skorygowanego zysku EBITDA.
Play jest też nadal wyraźnym liderem, jeśli chodzi o odbieranie klientów konkurencji - zgodnie z danymi Urzędu Komunikacji Elektronicznej pozyskał od innych operatorów prawie 0,3 mln numerów więcej, niż im oddał. To jednak wynik aż o jedną trzecią gorszy niż rok wcześniej.