Związek Banków Polskich (ZBP) nie obserwuje na razie skokowego zwiększenia liczby spraw frankowych napływających do sądów po niedawnym wyroku TSUE. Zgodnie z nim banki nie mogą domagać się od klientów dodatkowych roszczeń za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu w CHF. Jak jednak zastrzega Tadeusz Białek, prezes ZBP, o miarodajnych danych będzie można mówić dopiero po około trzech miesiącach.
Spraw sądowych jest obecnie około 135 tys.
- Pamiętajmy, że proces przygotowania pozwu i jego zarejestrowanie trochę trwa. Natomiast wyznacznikiem tego, czego możemy się spodziewać, jeśli chodzi o liczbę pozwów, jest liczba wniosków o zaświadczenia, które są pobierane przez klientów z banków, by przygotować materiał do pozwu sądowego. Nie widzimy tu jednak znaczącego zwiększenia dynamiki – zaznacza Tadeusz Białek.
Tyle średnio trwa postępowanie sądowe do momentu uzyskania prawomocnego wyroku w największych miastach.
Podkreśla, że dynamika wszczynania postępowań ugodowych nie spada. W połowie czerwca ZBP szacował ich liczbę na kilkanaście tysięcy.
Ugoda w trakcie procesu
Szybko przybywa natomiast ugód sądowych, tj. zawieranych w trakcie postępowania.
- W kwietniu i maju zawarto ich blisko 400. Oceniając tę liczbę, należy wziąć pod uwagę, że ktoś, kto decyduje się na postępowanie sądowe, jest dość mocno przekonany, że uzyska stwierdzenie nieważności umowy - mówi Tadeusz Białek.
Od stycznia do końca maja br. zostało zawartych 706 ugód sądowych ws. kredytów frankowych wobec 942 w całym 2022 r.
Prawie nie do podważenia
Banki dotychczas zgłosiły zaledwie 10 przypadków podważania zawartych ugód. Są to reklamacje klientów, którzy chcą sprawdzić, czy mogą uzyskać coś ponad ugodę, która została zawarta.
- Jeżeli umowa jest zawarta ściśle w trybie rekomendowanym przez przewodniczącego KNF, czyli z zatwierdzeniem przed sądem polubownym, to zgodnie z przepisami jej wzruszenie lub podważenie w postępowaniu przed sądem powszechnym może nastąpić wyłącznie z przyczyn formalnych, a nie merytorycznych – wyjaśnia Tadeusz Białek.