Dla państwowego operatora pocztowego to największa od lat pojedyncza inwestycja — sorter kosztował blisko 50 mln zł. Spółka postanowiła jednak kupić tego rodzaju maszyny, by obsłużyć rosnący wolumen paczek (w sierpniu był większy o jedną czwartą rok do roku) i konkurować z kurierami.
— Największe inwestycje zaczynamy od południa Polski, rejonu najgęściej zaludnionego, zamieszkiwanego przez ok. 42 proc. populacji. Do czasu modernizacji całej sieci i uruchomienia kolejnych maszyn ta inwestycja będzie wspierała również inne rejony Polski — mówi Przemysław Sypniewski, prezes Poczty Polskiej.
Już w 2016 r. przedstawiciele spółki zapowiadali duże inwestycje w sortery — najpierw w Zabrzu, a potem w dwóch innych miastach.