Podatkowa walka z wiatrakami

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-11-28 00:00

Spadek sprzedaży paliw mimo ożywienia w gospodarce to znak, że wyłudzacze VAT mają się świetnie

Fiskus niczym Don Kichot próbuje walczyć z podatkowymi oszustami, wyłudzającymi VAT na rynku paliw, złota i stalowych rur. Już prawie dwa miesiące kupujący towary w szarej strefie odpowiadają za zobowiązania podatkowe dostawców — oszustów. Sankcji można uniknąć, wpłacając w urzędzie skarbowym kaucję wysokości co najmniej 200 tys. zł.

— Dotychczas kaucję — zazwyczaj minimalną — wpłaciło 140 podmiotów. To niewiele, bo w branży działa 9 tys. firm. Wśród tych, którzy ją wpłacili, fiskus wszczął drobiazgowe kontrole — informuje Krzysztof Romaniuk, dyrektor z Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Urzędnicy skarbowi badają, czy kaucja nie jest tylko przykrywką dla przestępczego procederu. — 200 tys. zł to tak niska kwota, że można wrzucić ją w koszty nielegalnej działalności — twierdzi Krzysztof Romaniuk.

Za wcześnie na wiwaty

Członkowie paliwowej organizacji sygnalizują, że zaczynają do nich wracać klienci, którzy w ostatnich latach zaopatrywali się u innych, nie zawsze legalnych dostawców. Nie pora jednak na otwieranie szampana.

— Wciąż napływają sygnały o ożywieniu gospodarczym, a sprzedaż paliw maleje. Wyłudzenia podatkowe dotyczą przede wszystkim oleju napędowego. Mogą sięgać nawet 15 proc. wartości tego segmentu — podkreśla Krzysztof Romaniuk. Firmy transportowe i logistyczne od tygodni sygnalizują wzrost zainteresowania ich usługami. Hutnicza Izba Przemysłowo- Handlowa na podstawie danych GUS podała, że już w sierpniu wzrost produkcji sprzedanej w motoryzacji przekraczał 15 proc. W efekcie rośnie też sprzedaż i ceny stali. W ślad za tym powinno iść ożywienie na rynku paliw, a tak się nie dzieje, co — zdaniem Krzysztofa Romaniuka — może świadczyć o tym, że szara strefa wciąż jest rozległa.

Przedstawiciele PKN Orlen uważają, że na razie jest za wcześnie na ocenę efektów wprowadzenia solidarnej odpowiedzialności. Radzą jednak wdrożenie dodatkowych działań pomocnych w kontroli rynku.

— Warto wprowadzić m.in. weryfikację podmiotów posiadających koncesje na obrót paliwami i wyeliminowanie firm nieprowadzących tej działalności, obligatoryjną kaucję dla wszystkich hurtowych sprzedawców paliw, zaostrzyć kary z tytułu działania z naruszeniem koncesji — napisali przedstawiciele biura prasowego Orlenu w odpowiedzi na pytania „PB”. Firma proponuje także wprowadzenie obowiązkowego mechanizmu transakcji wyłącznie między uprawnionymi podmiotami i stworzenie jawnego, elektronicznego rejestru działalności w branży paliwowej, zawierającego informacje o przedsiębiorcy (rodzaju wykonywanej działalności, zobowiązaniach publicznoprawne, infrastrukturze, wpłaceniu kaucji itp.).

Złoty pies

Rewolucji nie ma na rynku złota. Przemysław A. Słomski, prezes 79th Element Ltd., jednego z największych dilerów na tym rynku, był gorącym orędownikiem wprowadzenia solidarnej odpowiedzialności. Dziś czuje się rozczarowany.

— Przepisy skonstruowano tak, że dotyczą tylko wybranych towarów. Obejmują na przykład granulat złota, ale wystarczy zrobić kilogramowy odlew psa i solidarna odpowiedzialność nie obowiązuje — mówi Przemysław A. Słomski.

Wprowadzeniu solidarnej odpowiedzialności dziwią się przedstawiciele rynku rur stalowych, bo inne wyroby ze stali — w ramachwalki z oszustami — objęto tzw. odwróconym VAT (podatek płaci tylko finalny odbiorca). — Większość rur — około 80 proc. rynku — jest sprzedawana dla finalnych odbiorców, np. do budowy gazociągów. Nie ma tu miejsca na łańcuch pośredników, więc nie występuje także problem wyłudzania. Dlatego też nie wpłacaliśmy kaucji. Nie wymagali tego zresztą nasi odbiorcy — twierdzi Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.

Nie ma potrzeby

Nieco inaczej sytuacja wygląda w Alchemii.

— Rury bez szwów sprzedawane przez Alchemię zostały wpisane do załącznika nr 13 ustawy o VAT dotyczące odpowiedzialności solidarnej. W wyniku tych zmian od naszych odbiorców zaczęły wpływać pisma z prośbą o dodatkowe dokumenty i poświadczenia, m.in. stwierdzające status podatkowy Alchemii jako podatnika VAT oraz złożenie kaucji gwarancyjnej do urzędu skarbowego. Zainteresowanie zakupem rur nie spadło — informuje Rafał Regulski, wiceprezes i dyrektor finansowy Alchemii. Giełdowa spółka nie wymaga od nabywców złożenia kaucji gwarancyjnej.

— Zgodnie z obowiązującymi przepisami, odpowiedzialność solidarna nabywcy wystąpi wtedy, gdy w dniu zakupu miał uzasadnione podstawy, by przypuszczać, że kwota podatku przypadająca na dokonaną na jego rzecz dostawę towarów lub jej część nie zostanie wpłacona na rachunek urzędu skarbowego. Uzasadnione podstawy mogą wystąpić, gdy firma próbuje dokonać sprzedaży po cenie niższej niż rynkowa bez uzasadnienia ekonomicznego lub okoliczności towarzyszące dostawie towarów odbiegają zasadniczo od warunków zwykle występujących w obrocie tymi towarami. W dostawach towarów dokonanych przez Alchemię te zjawiska nie występują — tłumaczy Rafał Regulski.

Zaznacza, że interpretacja przepisów o odpowiedzialności solidarnej nie obliguje również Alchemii do złożenia kaucji.