Gdyńska realizacja będzie prototypem i demonstratorem technologii podwodnego hotelu, który wzbudził ogromne zainteresowanie w mediach na całym świecie. Od pomyślnego wyniku gdyńskich prób zależy przy tym pierwszy i najciekawszy kontrakt polskiej spółki inżynierskiej - podwodny hotel na Malediwach. Trwają ostatnie rozmowy ze stoczniami, które wybudują ten obiekt.
Pomysł inżynierów z Deep Ocean Technology na podwodny obiekt był tyleż prosty co rewolucyjny. Postanowili iż ich konstrukcje stanowić będą dwa dyski, połączone ze sobą szybem windy. Dolny dysk, o powierzchni całkowitej 1000 m kw. jest umieszczony pod wodą, na głębokości od 10 do 30 metrów. W nim znajdzie się 21 hotelowych pokoi, z których każdy będzie miał okna widokowe na świat podmorski. Drugi dysk, także o powierzchni 100 m kw. będzie umieszczony kilka metrów ponad lustrem wody. W nim znajda się obiekty takie jak restauracja, spa czy system zarządzania dolnym dyskiem. Hotel można będzie rozbudowywać, dodając kolejne dwudyskowe konstrukcje, do konstrukcji głównej. Ze względów bezpieczeństwa np. w razie alarmu pożarowego czy ataku terrorystycznego dolny dysk może przy pomocy mechanizmu ewakuacyjnego, natychmiast wypłynąć na powierzchnię. Dyski mogą wytrzymać także uderzenie 5 -metrowej fali
Do hotelu, dla którego najlepsze miejsce stanowić będzie np. rafa koralowa w tropikalnej lagunie dostać się będzie można śmigłowcem, lądującym na dołączonej do górnego dysku platformie heliportu lub transportem morskim.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, podpisało z inżynierską spółką Deep Ocean Technology, którą założyło czterech pomysłodawców podwodnego hotelu, umowę o dofinansowaniu projektu z funduszy unijnych kwotą 19 mln zł. Umożliwiło to badania i postawienie prototypu; koszt całego programu wyniesie 33,5 mln zł. Obecnie trwają zaawansowane rozmowy z 20 inwestorami zainteresowanymi polskim projektem.