POLFA PABIANICE MA PLANY GIEŁDOWE

Artur Niewrzędowski
opublikowano: 1999-08-20 00:00

POLFA PABIANICE MA PLANY GIEŁDOWE

W najbliższym roku państwowy producent leków zainwestuje15 mln zł

MA BYĆ RÓWNO: Tworzymy lobby, aby zrównać warunki działania firm zagranicznych i krajowych. Polskie zakłady farmaceutyczne nie powinny być traktowane gorzej od zagranicznych — uważa Janusz Koziara, dyrektor generalny i zarządca Pabianickich Zakładów Farmaceutycznych Polfa. fot. Grzegorz Kawecki

Pabianickie Zakłady Farmaceutyczne Polfa już w przyszłym roku mają szansę na zdobycie inwestora, a w ciągu dwóch lat od prywatyzacji akcje firmy mogą zostać wprowadzone na giełdę. Zdaniem Janusza Koziary, dyrektora i zarządcy przedsiębiorstwa, najlepiej, gdyby jego zakład nie dostał się w ręce dużego międzynarodowego koncernu farmaceutycznego.

W Polfie Pabianice, w której dobiega końca restrukturyzacja, prywatyzacji można się spodziewać już pod koniec przyszłego roku. Polfa została gruntownie zmodernizowana, spełnia wymogi GMP, dlatego — zdaniem analityków — jest łakomym kąskiem dla inwestorów.

— Chcemy najpierw zdobyć inwestora strategicznego, a następnie wprowadzić część akcji na giełdę. Jednak decyzję co do formy prywatyzacji podejmie właściciel, czyli resort skarbu — mówi Janusz Koziara, dyrektor generalny i zarządca Pabianickich Zakładów Farmaceutycznych Polfa.

Inwestor i GPW

Zdaniem szefa Polfy, optymalnym rozwiązaniem byłoby znalezienie inwestora dysponującego technologią oraz kapitałem, który chciałby zbudować centrum produkcyjne na Europę Środkową i Wschodnią.

— W pierwszym etapie prywatyzacji inwestor powinien objąć około 30 proc. akcji. W ciągu dwóch lat od chwili wejścia inwestora spółka powinna zostać upubliczniona, a jej akcje wprowadzone na giełdę — uważa Janusz Koziara.

Spółka oczekuje, że inwestor wesprze ją know-how, rozwinie marketing i sprzedaż na nowych rynkach.

Nie dla dużego

Dyrektor Koziara niechętnie widziałby w roli inwestora ponadnarodowy koncern farmaceutyczny.

— Inwestorem powinna być firma, której będzie zależało na rozwoju spółki, a nie tylko na dostępie do polskiego rynku i przejęciu kanałów dystrybucji. Obecnie zagranicznym firmom farmaceutycznym bardziej opłaca się eksportować leki do Polski niż produkować je u nas — mówi dyrektor Polfy.

Zainteresowanie Polfą Pabianice jest duże. Potencjalni partnerzy branżowi i finansowi pytają o prywatyzację zarówno w samej Polfie, jak i w resorcie skarbu.

Ważny Wschód

Znaczną część produkcji Polfa Pabianice eksportuje do Rosji, Czech, Słowacji, na Węgry oraz do Bułgarii. Na rynki zagraniczne trafia ponad 30 proc. jej leków.

— Chcemy, żeby eksport wynosił 40-45 proc. wartości naszej produkcji. Liczymy na rynek rosyjski, który wprawdzie jest ryzykowny, ale można na nim dużo zarobić — tłumaczy Janusz Koziara.

Głównym produktem eksportowym Polfy jest biseptol.

Będą licencje

Firma zabiega o licencje na produkcję nowoczesnych leków.

— Finalizujemy podpisanie umowy licencyjnej, jest jednak jeszcze za wcześnie, żeby mówić, z kim. Prowadzimy również rozmowy o pozyskaniu licencji na dwa leki krążeniowe oraz na lek przeciwzapalny i przeciwbólowy. Będziemy także rozwijali produkcję barwników — zapewnia Janusz Koziara.

15 mln zł na środowisko

Polfa Pabianice w ciągu najbliższego roku zainwestuje ze środków własnych jeszcze 15 mln zł.

Wartość księgowa Polfy Pabianice wynosi 142 mln zł, a jej tegoroczny zysk netto szacowany jest na 35 mln zł, przy przychodach przekraczających 156 mln zł. Obecnie zatrudnienie wynosi około 1100 osób, w przyszłym roku zmniejszy się o kilkudziesięciu pracowników.