Polisa Życie straci sieć Polisy

Marcin Zieliński
opublikowano: 1999-05-25 00:00

Polisa Życie straci sieć Polisy

ROZWÓD: Kierowana przez Jana Monkiewicza Polisa Życie w coraz mniejszym stopniu polega na współpracy ze swoją majątkową imienniczką. fot. TZ

Po ewentualnym przejęciu przez TUiR Warta Towarzystwa Ubezpieczeniowo-Reasekuracyjnego Polisa zmieni się sytuacja spółek związanych z tymi firmami. Polisa Życie zostanie odcięta od sieci sprzedaży Polisy majątkowej.

W najbliższych dniach zarząd TUiR Warta zdecyduje, czy podpisze z Polisą porozumienie intencyjne. Jeżeli do tego dojdzie, akcjonariusze będą musieli podjąć decyzję dotyczącą towarzystw życiowych związanych z Polisą.

— Porozumienie intencyjne ma ustalić, co da firmom ewentualne połączenie. Porównujemy w nim potencjały ich sieci, oferty produktowe i siłę marketingową. Porozumienie nie będzie jednak opisywać sposobów możliwej fuzji Warty i Polisy. Gdyby jednak stała się ona faktem, nasza współpraca z Polisą Życie stanęłaby w sprzeczności z interesami Warty, kontrolującej własną spółkę życiową — Wartę Vita — mówi Bogusław Sosnowski, dyrektor odpowiedzialny za restrukturyzację Polisy.

Trudne cztery procent

Problem polega na tym, że obecnie agenci Polisy sprzedają także produkty firmy życiowej spod tego samego szyldu. Ich udział w przypisie składki Polisy Życie stale maleje, ale w I kwartale tego roku przynieśli spółce życiowej prawie 4 proc. składki.

— Współpraca z Polisą sprowadza się głównie do administrowania starymi ubezpieczeniami, zawartymi jeszcze przed powstaniem Polisy Życie. Chodzi o portfel życiowy przejęty przez nas po 1995 r. Polisa majątkowa zarabia na obsłudze tych umów. Agenci Polisy nie są dla nas istotnym kanałem dystrybucji. Trudno jednak powiedzieć, co stanie się po ewentualnym przejęciu Polisy przez Wartę — przyznaje anonimowy pracownik Polisy Życie.

Agenci odchodzą

— Agenci Polisy majątkowej coraz częściej przenoszą portfele obsługiwanych przez siebie ryzyk do innych firm. Odchodzą z Polisy. To powoduje zmniejszony przypis składki. Sytuację pogarszają większe wypłaty odszkodowań — dodaje jeden z naszych rozmówców.

— To nas w ogóle nie dotyczy. Gdybyśmy liczyli na sieć Polisy, wyszlibyśmy jak Zabłocki na mydle. Chociaż Polisa kontroluje nadal 13,4 proc. akcji Agropolisy, o wiele większe nadzieje wiążemy z Kredyt Bankiem PBI. Przymierzamy się do rozpoczęcia sprzedaży naszych ubezpieczeń za pośrednictwem jego placówek — sumuje Jan Socha, prezes Agropolisy.