Większość towarzystw ubezpieczeniowych zwiększa sprzedaż. Temu trendowi w końcu poddało się i PZU.
PZU, największa grupa ubezpieczeniowa na naszym rynku, wyszedł na prostą. Na koniec czerwca spółki majątkowa i życiowa osiągnęły 6,62 mld zł sprzedaży. Przypis składki z polis życiowych wzrósł w porównaniu z ubiegłym rokiem o 1,2 proc.
— Spadek składki z polis indywidualnych zrekompensował wzrost przypisu z ubezpieczeń grupowych — wyjaśnia Cezary Stypułkowski, prezes PZU.
Po dwóch spadkowych latach ożywienie odczuła także część majątkowa grupy. Na razie jednak wzrost wyniósł jedynie 0,4 proc. Nadal mocno kulejącą częścią portfela jest bowiem OC komunikacyjne.
Niestety, małe wzrosty nie wystarczają, by utrzymać udział w rynku. Grupa PZU odnotowała za to wysoki zysk netto: na koniec czerwca ponad 938 mln zł, przeszło 20 proc. więcej niż rok wcześniej. To zasługa niższej stawki podatku CIT. Wynik finansowy na poziomie brutto bowiem w tym roku jest o 2,5 proc. gorszy niż na koniec czerwca 2003 r. i wynosi 1,16 mld zł. To efekt słabego wyniku technicznego (w tym półroczu spadł o 33 proc.).
— To w znacznej mierze wynik podniesienia rezerw składek w części majątkowej (w związku ze zmianą sezonowości przypisu) i realizacji projektów strategicznych. To także efekt wzrostu kosztów administracyjnych związanych z wprowadzeniem zbiorowego układu pracy — tłumaczy Cezary Stypułkowski.