Właściciele mleczarskiego giganta chcą odejść od codziennego zarządzania firmą, a skupić się na pracy nad jej ekspansją. Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki ogłosili, że oddają władzę Przemysławowi Mikołajczykowi, który został tym samym prezesem grupy Polmlek. Wcześniej szefował zakładowi grupy w Lidzbarku Warmińskim, a z Polmlekiem związany jest od sześciu lat.

— W mleczarstwie nastał czas hossy, firma musi się dwa razy szybciej rozwijać. Przyszedł czas na zmianę pokoleniową i wybór młodszych oraz sprawniejszych zarządzających — mówi Andrzej Grabowski, współwłaściciel grupy Polmlek. Podaje, że roczne obroty grupy to dziś 3,6 mld zł. Ma osiem zakładów, a eksportowane jest 30-40 proc. produkcji. — Cel wyznaczony prezesowi to sprzedaż na poziomie 5 mld zł za dwa lata i kolejne inwestycje — dodaje Andrzej Grabowski.
Współwłaściciel Polmleku zaznacza, że wraz z Jerzym Boruckim dalej będą wspierać grupę, ale bardziej na zasadzie doradzania jej i nadzorowania.
— W naszej gestii pozostaje też praca nad przejęciami, dołączaniem kolejnych zakładów i tu zamierzamy być aktywni — zapowiada Andrzej Grabowski. Tegoroczny budżet inwestycyjny mleczarskiej grupy wynosi 200 mln zł. Przemysław Mikołajczyk przed pracą dla Polmleku zarządzał zakładami Arli, Mlekpolu i Animeksu. Poza gałęzią mleczarską, do której należą m.in. takie marki, jak Warmia, Uchate i Łagodne, grupa ma drugą, napojową nogę — przejęła część aktywów Agros-Novy z marką Fortuna.