Polskie okna na Europę

Bartosz Dyląg
opublikowano: 2006-06-27 00:00

Dynamika eksportu stolarki budowlanej może oznaczać, że polskie firmy znalazły sobie miejsce w Europie. Teraz planują ekspansję dalej.

Według szacunków Związku Producentów, Dostawców i Dystrybutorów Polskie Okna i Drzwi (ZPOiD), rodzime firmy produkują drzwi i okna warte 8 mld zł rocznie. W 2005 r. wyprodukowano w Polsce 11,2 mln mkw. okien i 12,5 mln mkw. drzwi. 20 proc. stolarki budowlanej trafia na rynki zagraniczne, głównie do krajów Unii Europejskiej. W 2005 r. wartość eksportu w stosunku do roku poprzedniego wzrosła o 20 proc., osiągając kwotę 2 mld zł. Polskim firmom pomaga obecność Polski w Unii.

Cenny stolarz

Zdaniem specjalistów, rodzime przedsiębiorstwa produkujące okna i drzwi należą do najbardziej nowoczesnych na świecie.

— Często zdarza się, że krajowi producenci oferują towar wyższej jakości niż np. Niemcy. To m.in. efekt wymagań polskiego klienta, który płacąc mało, wiele oczekuje — zauważa Andrzej Dziura, kierownik sprzedaży firmy M&S.

Technologie stosowane przez polskich producentów w pełni odpowiadają europejskim standardom. W przypadku wyrobów nietypowych, wykonywanych na indywidualne zamówienia, są oni wciąż atrakcyjni cenowo dla zagranicznych kontrahentów. Nie bez znaczenia są umiejętności polskich rzemieślników, zwłaszcza stolarzy, których kwalifikacje są wysoko cenione w Europie.

— Jeżeli do najnowszych technologii i wysokich umiejętności dołączymy stosunkowo niższe koszty pracy, to połączenie tych elementów powoduje, że polskie okna i drzwi są poszukiwanym i cenionym towarem i w Europie, i na świecie — zauważa Robert Klos, wiceprezes ZPOiD.

Jesteśmy wszędzie

Na rynku krajowym panuje zbyt duża konkurencja, dlatego polskie przedsiębiorstwa szukają swojej szansy za granicą.

— Nasza firma na eksport wysyła ponad połowę produkcji, a od kilku lat notujemy roczny jego wzrost na poziomie 30-40 proc. — przyznaje Andrzej Dziura.

Ze względu na koszty transportu, atrakcyjne dla nas są rynki zachodnioeuropejskie, zwłaszcza największe gospodarki UE —Niemcy i Francja. Ale polscy producenci są obecni także w Czechach i na Słowacji.

— Mimo kryzysu w niemieckim budownictwie jest to rynek 10-krotnie większy niż nasz. Podobnie jest z rynkiem brytyjskim, gdzie systematycznie zwiększamy sprzedaż, mimo różnic w konstrukcjach okiennych — zaznacza Robert Klos.

Ponadto okna i drzwi wysyłamy do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii.

— By zaistnieć na rynkach zagranicznych, należy wyczuć przyzwyczajenia tamtejszych mieszkańców, które zmieniają się bardzo wolno — mówi Andrzej Dziura.

Polacy stają się w Europie specjalistami od stolarki budowlanej. Fakro z Nowego Sącza, produkujące okna dachowe, z 17-procentowym udziałem w rynku, jest w swoim segmencie marką numer dwa na świecie. Eksportuje 70 proc. produkcji. Ma 10 oddziałów zagranicznych, m.in. w Anglii, Francji, Niemczech, Holandii, Rosji.

— Rynek naszych producentów rozwija się niezwykle dynamicznie nie tylko w oknach drewnianych i tworzywowych, ale również w drzwiach i architektonicznych systemach aluminiowych. Polscy producenci już dziś są największymi odbiorcami najbardziej znaczących zagranicznych dostawców komponentów i systemów. Coraz śmielej też budują sieci sprzedaży na rynkach europejskich — zauważa Robert Klos.

Niegroźna Azja

— Producenci azjatyccy nie są dla Europejczyków zdecydowanym zagrożeniem. Powód? Zbyt duże odległości. Oznacza to wysokie koszty transportu i odległe terminy dostaw, co jest często nie do przyjęcia. Klienci chcą mieć towar natychmiast — podkreśla Andrzej Dziura.

Jego zdaniem, sen z powiek producentom stolarki budowlanej spędza cena ropy, gdyż w przypadku profili PCW jej cena stanowi 80 proc. kosztów produkcji.

Specjaliści twierdzą, że rynek europejski jest i pewnie pozostanie najważniejszy dla polskich producentów okien i drzwi. Największe znaczenie będzie miała sprzedaż w Niemczech i Francji. Być może do tego grona dołączy Wielka Brytania. Polskie fabryki powstają w Rumunii, Czechach, na Słowacji, Ukrainie. Znane są również przypadki polskich inwestycji w produkcję w Chinach, Korei czy w USA. W przyszłości polskie okna i drzwi powinny szerzej zagościć na chłonnych rynkach Rosji i Ukrainy. Potencjalnym kierunkiem ekspansji pozostaje także Bliski Wschód.

Okiem praktyka

Na razie Wschód

Zaczęliśmy stawiać na eksport 3 lata temu. Udało się nam osiągnąć sprzedaż eksportową na poziomie 20 proc. ogólnej sprzedaży i ten wynik chcemy poprawiać. Za trzy lata będziemy sprzedawać za granicę 50 proc. swoich produktów. Rozwiązaniem optymalnym, które leży w naszym zasięgu, jest sprzedaż w proporcjach 70 proc. eksport — 30 proc. rynek krajowy.

W polu naszych zainteresowań leżą wszystkie kraje europejskie, ale koncentrujemy się na rynku ukraińskim. Dobrymi wynikami możemy pochwalić się również u naszych sąsiadów z Południa i Zachodu. W najbliższej przyszłości wejdziemy ze swoim produktem do Skandynawii.

Karol Krysiński

prezes zarządu Krispol