Pomaganie Ukrainie to nie sprint, lecz maraton

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2022-03-25 15:13

Praca u podstaw zamiast przelewu na okrągłą kwotę i decyzyjny sztab kryzysowy do zadań specjalnych – w takim stylu Ewa Chodakowska niesie pomoc potrzebującym. Nie wszystkim się on jednak podoba.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakim stylu Ewa Chodakowska i jej zespół niosą pomoc potrzebującym
  • – dlaczego, jej zdaniem, o pomaganiu należy mówić głośno

  • jak Ewa Chodakowska zachęca środowisko biznesowe do łączenia sił i wspierania się nawzajem
  • jak jest jej sposób na utrzymanie zapału do pomagania

– Jesteśmy gotowi nieść pomoc Ukrainie tak długo, jak to będzie potrzebne – deklaruje Ewa Chodakowska, trenerka fitness oraz właścicielka dobrze prosperującego biznesu zbudowanego cegiełka po cegiełce w myśl idei: w zdrowym ciele zdrowy duch.

Dwutorowe działania

Siły na zamiary:
Siły na zamiary:
Szykujemy się na maraton. Działania planujemy zespołowo. W tym celu spotykamy się regularnie. Dbamy, by nasza praca była jak najbardziej efektywna. Każdą, nawet najmniejszą akcję pomocową omawiamy, nic nie jest dziełem przypadku. Szczegółowo sprawdzamy potrzeby i nie porywamy się na nic, czemu nie jesteśmy w stanie sprostać – mówi Ewa Chodakowska.
materiały prasowe

Firma składająca się z kilku marek fit, które współtworzy i firmuje swoją twarzą influencerka z gigantycznym zasięgiem, niemal od początku inwazji rosyjskiej armii na naszego wschodniego sąsiada prowadzi skoordynowane działania na rzecz pomocy uchodźcom, których tylko do Polski (przed wojną uciekają również do innych krajów) przybyło już ponad 2 mln. Be Diet Catering Ewy Chodakowskiej przekazał potrzebującym ponad 20 tys. posiłków, Purella Superfoods m.in. we współpracy z Fundacją Dobra Fabryka – 20 tys. zdrowych przekąsek, a beBIO Cosmetics ponad 6 tys. produktów kosmetycznych. Firma BeBio zorganizowała zbiórkę dla Mikołajowa i razem ze swoją społecznością zebrała 20 ton produktów. Ponadto 15 proc. wartości tygodniowej sprzedaży w sklepach internetowych Bediet.pl, BeActiveTV.pl i sklep.bebio.pl zasiliło rachunek Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej na wsparcie kobiet z Ukrainy. Ogółem wartość dotychczasowej pomocy oszacowano na około 350 tys. zł.

– Działania pomocowe prowadzimy dwutorowo. Z jednej strony inicjujemy je sami, z drugiej reagujemy na apele o pomoc od organizacji charytatywnych. Otrzymujemy setki wiadomości w tej sprawie. Nie na wszystkie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. Skala potrzeb jest ogromna i cały czas rośnie. Zaspokajamy je w przemyślany sposób – mówi bizneswoman.

Ukraiński sztab kryzysowy Ewy Chodakowskiej, składający się z przedstawicieli poszczególnych spółek, spotyka się regularnie. Podejmuje decyzje, w co i w jakim zakresie angażuje się przedsiębiorstwo wraz z zespołem.

– Mierzymy siły na zamiary, szykujemy się na maraton. Działania planujemy zespołowo. W tym celu spotykamy się regularnie. Dbamy, by nasza praca była jak najbardziej efektywna. Każdą, nawet najmniejszą akcję pomocową omawiamy, nic nie jest dziełem przypadku. Szczegółowo sprawdzamy potrzeby i nie porywamy się na nic, czemu nie jesteśmy w stanie sprostać – zaznacza rozmówczyni.

Spirala dobra

Odzew:
Odzew:
Firmy Ewy Chodakowskiej przekazały potrzebującym m.in. ponad 20 tys. posiłków, 20 tys. zdrowych przekąsek, ponad 6 tys. produktów kosmetycznych. Ponadto 15 proc. wartości tygodniowej sprzedaży w sklepach internetowych Bediet.pl, BeActiveTV.pl i sklep.bebio.pl zasiliło rachunek Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej na wsparcie kobiet z Ukrainy. Ogółem wartość dotychczasowej pomocy oszacowano na około 350 tys. zł.
materiały prasowe

Zapał Polaków i polskiego biznesu do pomocy Ukrainie jest niebywały. Nikt nie ma wątpliwości, że gdyby nie oddolne inicjatywy tych dwóch grup, jako kraj nie zdalibyśmy egzaminu z człowieczeństwa tak dobrze. Pomaganie Ukrainie jest powodem do dumy i nie ma nic złego w tym, by o tym mówić. Wręcz przeciwnie. Zdaniem Ewy Chodakowskiej (której firmy niosą pomoc jako jedne z wielu, ale nie wszystkie się tym szczycą), trzeba to robić, bo dzięki takim postawom nakręca się spirala dobroci.

– Wierzę, że trzeba o tym mówić głośno, bo pomaganie jest pozytywnie zaraźliwe. Nie poprzestajemy na mówieniu i działamy na pełnych obrotach wraz ze wszystkimi pracownikami. Dotychczas wsparliśmy Caritas, Fundację PCPM, Fundację Dobra Fabryka PCK Mazowiecki Oddział, Fundację „Bądź” Małgorzaty Braunek, Ośrodek Psychoterapeutów ISTDP oraz wiele innych zbiórek rzeczowych, w których znalazły się m.in. produkty dla dzieci, kosmetyki, leki – wymienia Ewa Chodakowska.

Gra zespołowa teraz jest szczególnie potrzebna.

– Zachęcam środowisko biznesowe do łączenia sił i wspierania się nawzajem. My tak działamy. Przykładowo, przygotowując posiłki, które wysłaliśmy do potrzebujących, współpracowaliśmy z firmami, które zapewniły m.in. ich transport i pasteryzację. Jestem przekonana, że razem możemy zdziałać jeszcze więcej dobrego – mówi Ewa Chodakowska, jednocześnie zaznaczając swoją otwartość na kooperację.

Jak się nie wypalić

Jaki ma sposób na utrzymanie zapału?

– Mądre rozłożenie sił, zadbanie o swój zespół, o siebie i stabilność biznesu – wtedy możemy skupić się na efektywnej pomocy. Założenie wspólnego celu i dobrych intencji. Nie oceniajmy zbyt pochopnie poszczególnych działań. Nie rzucajmy obraźliwymi komentarzami w osoby, które pomagają. Nieśmy tę pomoc najlepiej, jak potrafimy, i mówmy o tym głośno. Marzy mi się, by każdy był ambasadorem pomagania – radzi Ewa Chodakowska, która mierzy się z hejtem w internecie nawet w kontekście działań na rzecz Ukrainy.

Dlaczego nie przekaże okrągłej kwoty na rzecz jakiejś organizacji charytatywnej lub humanitarnej, tylko angażuje swoje firmy w działalność pomocową?

– Bo właśnie tego się ode mnie – osoby publicznej – oczekuje. Nieważne, na jak dużą kwotę opiewałaby moja darowizna, zawsze byłaby niewystarczająca w mniemaniu oceniających. A mnie nie chodzi o to, by zaspokajać oczekiwania oceniających, tylko nieść realną pomoc. Na samym początku zostałam wywołana do tablicy przez internautów w sprawie pomocy. Zapytano mnie, czy zamierzam zrobić coś więcej niż udostępniać linki do zrzutek, którymi faktycznie dzieliłam się w mediach społecznościowych zaraz po inwazji. Już wtedy planowaliśmy pomocowe działania. Szybko zakasałam rękawy i razem z pracownikami wzięłam się do pracy pro bono. Będziemy pomagać tak długo, jak to będzie potrzebne – podkreśla bizneswoman.