Notowania brytyjskiego funta pozytywnie zareagowały na wyniki wyborów, w których Boris Johnson uzyskał najbardziej zdecydowaną większość parlamentarną od zwycięstwa laburzystów pod wodzą Tony’ego Blaira w 2001 r. Po ogłoszeniu w czwartek wieczorem sondażowych wyników funt skokowo umocnił się do złotego, euro i dolara po blisko 2 proc. To może już jednak wyczerpywać potencjał łatwego umocnienia brytyjskiej waluty. Zdaniem Konrada Białasa z TMS Brokers funt może dalej zyskiwać, ale tylko pod wpływem ewentualnych korzystnych zmian w otoczeniu globalnym (kurs brytyjskiej waluty ma tendencję do poruszania się w tym samym kierunku co aktywa cykliczne).



— Zniknięcie ryzyka bezumownego brexitu zostało w notowaniach funta w pełni uwzględnione jeszcze w nocy. Kto grał pod uzyskanie przez torysów samodzielnej większości, teraz realizuje zyski — zauważa Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
Sprawa przesądzona
Taką ocenę potwierdzało zachowanie funta w piątek, kiedy z upływem czasu powoli oddawał wcześniejsze zyski. Przed godziną 18 za funta płacono 5,12 zł, już tylko o 0,8 proc. więcej niż w środę. Tymczasem wyniki wyborów znajdowały odzwierciedlenie w notowaniach pozostałych brytyjskich aktywów. Indeks FTSE250 rósł przed zamknięciem giełdy w Londynie o blisko 4 proc., poprawiając historyczny rekord. 10-letnie obligacje rządowe zachowywały się dość stabilnie, w miarę jak wpływ spadku niepewności znosił się z przekreśleniem ryzyka skoku inflacji w scenariuszu opuszczenia UE bez umowy. Wyjście z UE w planowanym terminie 31 stycznia i na wynegocjowanych przez Borisa Johnsona warunkach jest teraz praktycznie pewne — zgodnie twierdzą specjaliści. Wyniki wyborów nie tylko kończą niepewność związaną z dalszymi losami brexitu, ale także odsuwają obawy przed radyklanie lewicowym programem gospodarczym Jeremy’ego Corbyna. Partia Pracy uzyskała najsłabszy wynik od 1935 r., co zmusiło jej szefa do zapowiedzi rezygnacji. W tej sytuacji uwaga inwestorów powoli zwraca się ku kolejnym etapom procesu wychodzenia z UE.
„Komfortowa większość w Izbie Gmin przyda się premierowi, gdy rozpocznie się żmudny okres negocjacji przyszłych relacji z UE. Zamknięty został pewien etap, co oznacza spadek ryzyka politycznego” — komentuje w nocie do klientów Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Blokada zdjęta
Boris Johnson już zapowiedział, że plan prac legislacyjnych przedstawi przy okazji otwierającej nową sesję parlamentu przemowy królowej, a jeszcze przed świętami pod głosowanie może trafić ustawa ratyfikująca brexit w wynegocjowanym kształcie. Zdaniem banku Goldman Sachs uzyskanie solidnej większości może skłonić brytyjskiego premiera do wydłużenia okresu przejściowego, co do tej pory polityk wykluczał. W połowie roku brytyjska gospodarka powinna ożyć, do czego walnie przyczyni się zmniejszenie niepewności, przewiduje amerykański bank.
„Jasność co do warunków brexitu odblokuje wstrzymywane inwestycje przedsiębiorstw. Jednocześnie globalne ożywienie przełoży się na wzrost popytu zewnętrznego, a zakończenie 10 lat konsolidacji fiskalnej będzie oznaczało przejście do stymulacji gospodarki” — wynika z noty amerykańskiego banku, według którego brytyjski wzrost PKB powinien kształtować się powyżej 2 proc. co najmniej do końca 2022 r.
Teraz inwestorzy będą usiłowali oszacować, na ile brexit sam w sobie zaszkodzi brytyjskiej gospodarce, ocenia Marek Rogalski z DM BOŚ. Funt może zyskiwać, jeśli stanowisko Borisa Johnsona w dalszych negocjacjach z Brukselą nie będzie zbyt sztywne, bo to zmniejszałoby szanse na zachowanie bliskich relacji gospodarczych z Unią Europejską, dodaje Konrad Białas z TMS Brokers.
Uwaga na Szkotów
Według Nordei presja na umocnienie funta będzie utrzymywała się jeszcze przez kilka tygodni dzięki oczekiwaniom na zatwierdzenie brexitu. Jednak spodziewane trudności w negocjacjach z UE i pogorszenie warunków wymiany handlowej przemawiają za osłabieniem się funta do euro w ciągu 6 miesięcy o 4 proc. w porównaniu z obecnymi notowaniami, wynika z noty przesłanej do klientów banku. Podobny scenariusz obstawia Royal Bank of Canada, według którego bezpieczna większość w parlamencie uniezależni Borisa Johnsona od skrzydła twardych brexitowców, co pozwoli mu na elastyczność w kwestii długości okresu przejściowego. W krótkim terminie funt ma jeszcze kilkuprocentowy potencjał umocnienia do dolara, jednak później szkodził mu będzie wzrost ryzyka związanego z dążeniami niepodległościowymi w większości przeciwnych brexitowi Szkotów.
„Problem Szkocji może o sobie dać znać w dłuższym terminie. Wysokie poparcie dla SNP i pewność brexitu zwiększy presję na powtórzenie referendum niepodległościowego” — zauważają specjaliści Royal Bank of Canada, według których dojdzie do niego jednak nie wcześniej niż po zaplanowanych na 2021 r. wyborach do szkockiego parlamentu.