Powrót sporu?

Zbigniew Kazimierczak
opublikowano: 2004-01-21 00:00

Stalprodukt może żądać odszkodowania od Polskich Hut Stali. Zarząd jeszcze nie wie, czy skorzysta z tej opcji.

Sąd apelacyjny oddalił powództwo Towarzystwa Finansowego Silesia, państwowej spółki powołanej w celu restrukturyzacji branży hutniczej, w sprawie unieważnienia jednej z uchwał walnego zgromadzenia Stalproduktu, zajmującego się produkcją wyrobów stalowych. Chodzi o uchwałę umożliwiającą zarządowi wystąpienie o odszkodowanie od Polskich Hut Stali (PHS).

— Jeszcze nie zapadła decyzja, czy skorzystamy z tej możliwości. Trwają analizy. Szanse każdej z tych ewentualności oceniam jako równe — mówi Robert Kożuch, dyrektor biura zarządu Stalproduktu.

Poszło o wsad

Sęk w tym, że PHS, mający 37 proc. głosów, to wciąż największy akcjonariusz Stalproduktu (choć kontrolę nad nim ma grupa osób prywatnych) i jego główny dostawca, z którym na polu biznesowym współpracuje się bardzo dobrze. Może się więc okazać, że nie warto psuć sobie dobrych relacji.

Konflikt zrodził się jeszcze w latach 1995-96. Wtedy to Huta im. Sendzimira (dla której PHS jest następcą prawnym) nie wywiązała się, zdaniem Stalproduktu, z umowy na dostawy surowca.

— Huta nie zrealizowała zobowiązań dotyczących wsadu do produkcji blachy transformatorowej, co wywołało perturbacje w naszej firmie — tłumaczy Robert Kożuch.

Do tego dochodzą jeszcze roszczenia w związku z ochroną dóbr osobistych, mające związek z bezpodstawnymi oskarżeniami huty wobec Stalproduktu sprzed kilku lat.

Sukcesy w sprzedaży

Robert Kożuch zapewnia, że sprzedaż cały czas idzie bardzo dobrze, choć wyniki ostatnich trzech miesięcy 2003 r. mogą być z powodów sezonowych nieco gorsze od obserwowanych w dwóch poprzednich kwartałach (każdy dał przychody powyżej 160 mln zł). Stalprodukt ukończył w 2003 r. budowę sieci dystrybucji składającą się z oddziałów w dziewięciu miastach. To ma zapewnić dalszy wzrost przychodów. Na ten rok Stalprodukt nie planuje już poważniejszych inwestycji.