Obawy o jastrzębi ton Janet Yellen okazały się bezpodstawne, a poparcie dla potężnych wydatków fiskalnych skutkuje wzrostami na rynku akcji i osłabieniem dolara. Kolejne godziny prawdopodobnie upłyną na odliczaniu czasu do zaprzysiężenia J. Bidena.
Nie było nic zaskakującego w przesłuchaniu nominatki na sekretarza skarbu Janet Yellen, a wcześniejsze doniesienia prasowe skutecznie rozładowały napięcie. Yellen popiera dążenie nowej administracji do ratowania gospodarki dużymi wydatkami publicznymi i choć zdaje sobie sprawę z potrzeby zrównoważonego budżetu, obecnie nie jest czas na podwyżki podatków. To wskazuje drogę, którą Demokraci będą chcieli nakłonić Republikanów do poparcia zwiększonych wydatków, ale na ten moment nie ma gwarancji, że to się powiedzie. Sprawdziły się też przecieki, że Yellen opowiada się za poddaniem kursu walutowego pod działania rynkowe niż sztuczne kreowanie poziomów. Komentarze było głównie nakierowane w stronę polityki kursowej Chin, ale inwestorzy doszukiwali się wniosków dla nastawienia administracji USA. Przy obecnych trendach implikuje to zezwolenie na deprecjację dolara, ale nie dążenie do jego osłabienia. Ogólnie osoba Yellen zdaje się zapewniać fiskalne wsparcie dla ożywienia przy silnej współpracy z Fed. To pozytywne tło dla aktywów ryzykownych.