Prezes Bartimpeksu Aleksander Gudzowaty jest krytyczny wobec planów prywatyzacji PGNiG. Uważa również, że ‘norweski’ kontrakt na dostawy gazu nie dojdzie do skutku, poinformował PAP.
- Gdy strona polska utrzyma dwa duże kontrakty rosyjski i norweski, to dojdzie do "przekontraktowania" dostaw gazu. Po prywatyzacji, to nie PGNiG będzie decydować o tym, ile gazu i od kogo kupi, ale przyszli właściciele. PGNiG zostanie z dużymi kontraktami, z zasadą +bierz lub płać+ i nie będzie tego kontraktu w stanie sprzedać na rynku – powiedział w wywiadzie udzielonym PAP Gudzowaty.
Jego zdaniem roszczenia dużych dostawców gazu w stosunku do PGNiG doprowadzi w konsekwencji do przejęcia przez nich majątku spółki.
- Nie prywatyzowałbym PGNiG. Przedsiębiorstwa gazowe są duże i prywatyzacja od razu oznacza sprzedaż Niemcom, Francuzom czy Rosjanom – mówił prezes Bartimpeksu.
Aleksander Gudzowaty jest przekonany, że tzw. norweski kontrakt na dostawy gazu nie zostanie zrealizowany z trzech powodów. Po pierwsze, nie wiadomo, kto miałby go sfinansować. Po drugie, Norwegom nie zależy na budowie rurociągu do Polski, bo mają już takie połączenie z innymi krajami europejskimi. Po trzecie, Polsce nie jest potrzebny dostęp do gazu z Norwegii, ale połączenie z siecią gazociągów Unii Europejskiej.
- Liberalizacja rynku gazu spowoduje, że będzie go można kupić od dowolnego dostawcy na giełdzie towarowej, byle by był dostęp do transportu – powiedział PAP Gudzowaty.
MD, PAP