Proces integracji BNP Paribas z BGŻ wchodzi w ostatni etap poprzedzający fuzję prawną. Tworzą się struktury nowego banku oraz krystalizuje obsada personalna kluczowych stanowisk. We wrześniu Boston Consulting Group, który doradza przy tej fuzji, w ramach projektu 2B1 wydzielił 23 zespoły koordynujące prace w najważniejszych obszarach obu banków. Tydzień temu zespół kierujący procesem połączenia wybrał grupę 14 menedżerów, po siedmiu z BGŻ i BNP Paribas, którzy przejmą nad kierownictwo zespołów.

„Głównym zadaniem wybranych liderów będzie przede wszystkim poprowadzenie projektu w zakresie strategii i organizacji nowego banku w ramach ich odpowiedzialności oraz zaproponowanie konkretnych rozwiązań Komitetowi Sterującemu Integracji” — czytamy w liście wysłanym do pracowników banków.
Parytet z przewagą
Liczba zespołów koordynujących i menedżerów nie pokrywają się, ponieważ jednej osobie podlega od jednego do trzech zespołów. Zachowany został parytet,jeśli chodzi o udział przedstawicieli BNP i BGŻ w gronie 14 wybrańców, po siedmiu każdego z banków, kiedy jednak spojrzeć na przyporządkowane im stanowiska, widać, że osoby z BNP objęły ważniejsze posady.
Przede wszystkim z ramienia banku w jego skład weszło pięciu obecnych członków zarządu, składającego się z ośmiu osób: Michel Thebault przejmuje kierownictwo nad obszarem finansów osobistych, Stephane Rodes odpowiedzialność za korporacje i bankowość transakcyjną, Jan Bujak za finanse, Wojciech Kembłowski za ryzyko, a Jaromir Pelczarski za wsparcie biznesu i IT. Skład uzupełniają Tomasz Bżykot, odpowiedzialny za compliance, oraz Blagoy Botchev, specjalista od bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej.
Z kierownictwa BGŻ, składającego się również z ośmiu osób, do dream teamu dostał się Wojciech Sass, który ma bardzo szeroki zakres kompetencji obejmujący sieć oddziałów, bankowość detaliczną, elektroniczną, wealth management i TFI, oraz Magdalena Legęć, szefowa HR. Siedmioosobową reprezentację BGŻ tworzą ponadto Bartosz Urbaniak — agrobiznes i SME, Iwona Dorota Gajek — dział prawny, Katarzyna Polak — audyt oraz Aleksandra Myczkowska i Małgorzata Nycz — komunikacja.
„Na obecnym etapie procesu integracji zarządy oraz struktura organizacyjna obu banków pozostają niezmienione do momentu fuzji prawnej” — czytamy w liście.
Zarząd z zasobów własnych
Chociaż nikt nie powiedział tego głośno, wyselekcjonowana grupa 14 menedżerów będzie stanowić prawdopodobnie szeroko rozumiane kierownictwo przyszłego połączonego banku i spośród tego grona zostanie wybrany zarząd.
Na rynku pojawiają się ostatnio pogłoski, że mogą do niego dołączyć byli menedżerowie z innych banków i instytucji. Jak nieoficjalnie dowiedział się „PB”, nie będzie jednak naboru zewnątrz, a posady obejmą ludzie wywodzący się z BNP Paribas i BGŻ. Statut tego ostatniego przewiduje, że ścisłe kierownictwo może liczyć do 10 stanowisk i niewykluczone, że gremium to będzie liczyło 9-10 osób.
— BNP Paribas podtrzymuje natomiast wcześniejszą deklarację, że z naboru będzie pochodzić prezes i że będzie to Polak — mówi jeden z naszych rozmówców, zastrzegając anonimowość. Na rynku słychać ostatnio pogłoski, że proces rekrutacji ostatnio wyhamował i że zamiast krajana w fotelu szefa ostatecznie zobaczymy Francuza.
Plotka głosi, że do tej roli przygotowywany jest Francois Benaroya, pełniący funkcję dyrektora zarządzającego ds. integracji, który od marca ubiegłego roku uczy się polskiego. Przychodzi mu to tym łatwiej, że biegle włada rosyjskim i zna ukraiński, gdyż z racji zainteresowań i biznesowych obowiązków spędził sporo czasu u naszych wschodnich sąsiadów.
— Francois jest jednym z trzech menedżerów przysłanych z Francji do nadzorowania i przeprowadzenia fuzji. Jest normalną praktyką BNP Paribas, żeby do krajów, gdzie bank dokonał przejęcia, kierować takie zespoły zadaniowe — mówi nasz rozmówca i zastrzega, że Francois Benaroya nie jest brany pod uwagę jako kandydat na szefa banku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że francuski inwestor ma już krótką listę menedżerów wytypowanych do objęcia tego stanowiska.
— Sądzę, że do końca listopada zostanie wybrany nowy prezes. Trudno natomiast powiedzieć, kiedy obejmie stanowisko, gdyż menedżerów często obejmują zakazy konkurowania przez określony czas. Nowy prezes z pewnością będzie też musiał spędzić nieco czasu we Francji, by zapoznać się z kulturą korporacyjną BNP Paribas — wyjaśnia nasz rozmówca.
Do czasu wyboru następcy szefem BGŻ pozostaje Józef Wancer, który sprawuje też kontrolę nad wszystkimi 23 zespołami zadaniowymi i nadzorującymi je menedżerami. Jego pozycja w banku jest bardzo mocna i Francuzi, jak wynika z informacji „PB”, bardzo cenią sobie zdanie prezesa przy opiniowaniu kandydatów na jego stanowisko.