- Mam nadzieję, że unikniemy recesji, ale w tym momencie nie wykluczałbym jej całkowicie – powiedział Dimon. – Jeśli do niej dojdzie, to nie wiem jak byłaby duża i jak długo trwała – dodał.
Szef największego amerykańskiego banku powiedział, że niektórzy klienci wstrzymali inwestycje z powodu zmienności wywołanej przez gwałtowne zmiany polityki administracji Donalda Trumpa. Dimon wyraził nadzieję, że ostatnia deeskalacja konfliktu handlowego USA z Chinami potrwa dłużej. Prezes JP Morgan przyznał, że duża zmienność na rynkach w ostatnim czasie przekłada się na duże obroty banku w handlu.
Dimon uważa, że jednym ze skutków zmian ceł w USA przez administrację Donalda Trumpa może być zmniejszenie inwestycji zagranicznych.
- Zirytowaliśmy mnóstwo ludzi. Wpadam na nich i mówią, że nie kupują już naszej whiskey z Kentucky – powiedział. – Nie oznacza to, że będzie to mocno odczuwane. Czy Ameryka jest złym miejscem na inwestycje? Nie. Jeśli miałbyś zainwestować wszystkie swoje pieniądze w jakimś kraju, to powinna być to nadal Ameryka – dodał.
Po ogłoszeniu w ostatni weekend porozumienia USA z Chinami o wzajemnym obniżeniu ceł na 90 dni banki obniżały szacowane prawdopodobieństwo recesji gospodarki USA. Ekonomiści JP Morgan ogłosili, że nie przekracza ono 50 proc. Dubravko Lakos-Bujas, strateg globalnego rynku w JP Morgan Chase powiedział w czwartek, że jego zdaniem, wynosi ono 35 proc.
W pierwszym kwartale PKB USA spadł niespodziewanie o 0,3 proc. To jego pierwsza zniżka od 3 lat. Do spadku przyczynił się w dużym stopniu ponad 40 proc. wzrost importu wynikający z chęci nagromadzenia w USA zapasów przed wprowadzeniem w USA wyższych ceł.