Prezes marzy o miliardzie

Beata Tomaszkiewicz
opublikowano: 2005-02-25 00:00

Bank BPH w tym roku spróbuje zarobić na czysto 1 mld zł. A dywidenda? Ma być satysfakcjonująca.

Ubiegłoroczny zysk netto Banku BPH wyniósł 788 mln zł i był o 144 proc. wyższy od wypracowanego w 2003 r. Spółka umocniła trzecią pozycję na rynku — po PKO BP i Pekao SA. Kurs zareagował na te informację ze spokojem, bo takiego zysku oczekiwano. Akcje spółki w ciągu dnia wzrosły o 1 proc.

Zarząd banku nie ujawnia, czy zamierza wypłacić udziałowcom znacząco wyższą dywidendę niż w ubiegłym roku, kiedy na akcję przypadło po 8,7 zł.

— Mogę powiedzieć jedynie, że nasi inwestorzy powinni być usatysfakcjonowani — zapewnia Józef Wancer, prezes Banku BPH.

Wzrosną dochody...

W tym roku Bank BPH także zapowiada zysk bliski 1 mld zł.

— Chcemy, aby zysk za 2005 r. doszedł do tego poziomu — mówi Józef Wancer.

W strategii spółki założono, że w 2006 r. osiągnie ona 20- -proc. zwrot netto z kapitałów ROE. Obecnie wynosi on 14 proc. Dlatego, żeby dojść do tego poziomu, jest potrzebny stały znaczny wzrost zysku.

— Nawet jeśli zysk netto banku w tym roku będzie o 10 proc. niższy niż chce prezes, to inwestorzy i tak nie powinni czuć się rozczarowani. To jedyny z dużych banków, który osiągnął wzrost we wszystkich segmentach, i to przeważnie wyższy niż średnia na rynku. Spółka ma bardzo agresywną strategię, dobrą na okres wzrostu gospodarczego — mówi Marcin Materna, analityk Millennium DM.

...ale także koszty

Podobnie jak w 2004 r., także w tym roku Bank BPH zamierza zarabiać przede wszystkim na wzroście akcji kredytowej we wszelkiego typu kredytach detalicznych, hipotecznych oraz skierowanych do małych i średnich firm.

— Rynek szacuje tegoroczny wzrost kredytów na 10 proc. My zamierzamy rosnąć znacznie szybciej — zaznacza Józef Wancer.

Dodaje, że ten rok będzie stał także pod znakiem inwestycji, m.in. w rozbudowę sieci. Bank chce otworzyć 50-60 placówek (obecnie ma ich 460). Sypnie też groszem na informatykę. To może spowodować wzrost wskaźnika kosztów do dochodów, który obecnie wynosi 53 proc. i jest najlepszy w sektorze. Jednak — jak twierdzi Józef Wancer — wzrost nie będzie znaczny.