Prezydent Lech Kaczyński powiedział we wtorek, że prace nad projektem ustawy o bezpieczeństwie narodowym są już w fazie końcowej. Ustawa ma zakładać możliwość przymusowego wykupu ważnych dla polskiego bezpieczeństwa firm w sytuacji ich "wrogiego przejęcia". Jak zaznaczył prezydent, w grę może wchodzić tylko nacjonalizacja za wykupem.
W swym expose premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że projekt ustawy o bezpieczeństwie narodowym niedługo wpłynie do Sejmu. Dziennikarzom wyjaśnił, że chce, aby ustawa zakładała możliwość przymusowego wykupu ważnych dla polskiego bezpieczeństwa narodowego firm w sytuacji ich "wrogiego przejęcia".
"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że założenia do projektu ustawy opracował rząd, ale projekt przygotowuje prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Lech Kaczyński podczas wtorkowej konferencji prasowej w Łodzi poinformował, że ustawa o bezpieczeństwie narodowym będzie przewidywać różne rozwiązania, np. wprowadzenie zarządu komisarycznego. "Sprawa nacjonalizacji też może wejść w grę, oczywiście jest to nacjonalizacja za wykupem. Nikt sobie nie może wyobrazić we współczesnym państwie demokratycznym, żeby możliwa była nacjonalizacja bez odszkodowania, tym bardziej, że jesteśmy członkiem UE. Tego rodzaju rzeczy nie grożą" - podkreślił.
Według prezydenta, nacjonalizacja jest środkiem ostatecznym. "Ale wziąwszy pod uwagę rolę energetyki w dzisiejszym świecie, państwo polskie musi mieć odpowiednie narzędzia obrony swoich interesów. Nie jest możliwe, żebyśmy nie sprawowali pełnej kontroli nad naszym sektorem energetycznym" - powiedział.
Jak zaznaczył, instytucja przymusowego wykupu istnieje np. w przepisach o wywłaszczeniu i jest stosowana m.in. przy budowie dróg i obiektów publicznych.
W czwartek prezydent powiedział, że ustawa powinna być gotowa za dwa, trzy tygodnie a uwzględniając terminy wakacji na początku września.(