Ubiegły tydzień ropa zakończyła siódmą z rzędu przeceną tygodniową co było najdłuższą spadkową serią od pięciu lat. W poniedziałkowy poranek ropa nieznacznie drożeje. Wycena benchmarku Brent w oparciu o lutowe kontrakty zwyżkowała o około 0,5 proc. i kształtowała się w okolicach 76,22 USD za baryłkę. Z kolei amerykańska odmiana West Texas Intermediate w kontraktach styczniowych zyskiwała 0,4 proc. wahając się w pobliżu 71,45 USD/b.
Inwestorzy spekulują, że ostatnie dane z gospodarki USA, największej na świecie, mogą sugerować, że popyt na ropę będzie jednak większy niż zakładano. Nadzieję dał lepszy niż się spodziewano raport o zatrudnieniu oraz informacje, że amerykański rząd planuje uzupełnienie Strategicznych Rezerw Ropy.
Jak podkreślają eksperci, w tym tygodniu największy wpływ na notowania ropy mogą mieć miesięczne raporty Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) oraz Departamentu Energii USA. Mogą dać pewną jasność co do podstaw podaży i popytu. Inwestorzy będą także monitorować środową decyzję Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych.