Producenci papierosów zrobili zapasy

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2016-07-06 22:00

Przed wejściem w życie unijnej dyrektywy tytoniowej polskie fabryki papierosów pracowały pełną parą. Produkcja skoczyła o jedną czwartą.

83,6 mld — tyle sztuk papierosów wyprodukowano legalnie od stycznia do maja w Polsce, głównie w fabrykach należących do czterech globalnych koncernów tytoniowych. To wystarczająca liczba, by zaspokoić krajowy popyt przez dwa lata. Zgodnie z danymi GUS, to też o 25,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wszystko przez… Unię Europejską.

— Poszczególni producenci zbudowali większe zapasy wyrobów zgodnych z przepisami sprzed dyrektywy tytoniowej, by w sposób płynny i planowy przeprowadzićwymianę produktów na poszczególnych rynkach. Produkcja tych dodatkowych zapasów odbywała się od stycznia do maja i w kolejnych miesiącach jest mniejsza. W skali roku to się generalnie wyrówna — słyszymy nieoficjalnie od przedstawicieli branży tytoniowej. Koncerny tytoniowe mogą przez rok (do 20 maja 2017 r.) sprzedawać papierosy niespełniające wymogów nowej dyrektywy.

Przyjęto ją w 2014 r., a od 20 maja tego roku państwa członkowskie zostały zobowiązane do stosowania jej zapisów. Oznacza to, że na paczkach papierosów muszą znajdować się ostrzeżenia obrazkowe i tekstowe, zajmujące co najmniej 65 proc. powierzchni, znikną natomiast informacje o zawartości nikotyny i substancji smolistych (UE uznała, że wprowadzają one w błąd palaczy, sugerując, że słabsze papierosy są mniej szkodliwe).

Zabroniono też sprzedaży papierosów w paczkach mniejszych niż 20 papierosów, wreszcie — wprowadzono zakaz stosowania dodatków smakowych do tytoniu, który w przypadku papierosów mentolowych zacznie obowiązywać jednak dopiero od 2020 r. Polska jest największym w Europie producentem gotowych wyrobów tytoniowych. Działa tu 6 dużych fabryk, wytwarzających 150 mld sztuk papierosów rocznie.

Do tego dochodzi jeszcze około 35 tys. ton tytoniu do palenia. Koncerny tytoniowe w ostatnich latach coraz chętniej przenoszą produkcję z zachodu Europy — na taki ruch zdecydowały się: Imperial Tobacco (z Wielkiej Brytanii i Francji do Polski i Niemiec), a także JTI (postanowił zamknąć zakłady w Irlandii Północnej i Belgii, stawiając na tańszą Polskę i Rumunię). Produkcja na eksport rośnie, tymczasem legalna sprzedaż papierosów w Polsce w ubiegłym roku skurczyła się o 2,2 proc., do 41 mld sztuk. To i tak niezły wynik jak na branżę tytoniową. W poprzednich latach — gdy w związku z podwyżkami akcyzy ceny wyraźnie wzrastały (do czego w ubiegłym roku nie doszło) — spadki bywały dwucyfrowe.

Od 2010 r. legalna sprzedaż papierosów skurczyła się o 16,3 mld sztuk, czyli o 28,5 proc. Jednocześnie, zgodnie z wynikami badania Almares (polegającego na sprawdzaniu pustych paczek, wyrzucanych do śmieci), udział papierosów z przemytu i podróbek w ciągu ostatnich dwóch lat zwiększył się z 14,5 do 18,2 proc. polskiego rynku.