Polska zmienia zasady realizacji unijnego projektu. Ograniczy to ryzyko utraty dofinansowania oraz zwiększy potencjał rozwoju portu w Świnoujściu i terminala LNG.
Projekt dotyczący wprowadzenia promu na linię Ystad—Świnoujście oraz bunkrowania paliwem LNG w polskim terminalu ciągle napotyka rafy. Jego wartość oszacowano na ponad 130 mln EUR, a dofinansowanie Komisji Europejskiej na prawie 35 mln EUR. Pochodzi z programu Łącząc Europę (CEF) na lata 2014-23. Szwedzi już dawno wykonali swoją część, modernizując nabrzeża w porcie w Ystad. W Polsce natomiast projekt jest opóźniony. Jeszcze niedawno urzędnicy obawiali się, że z tego powodu oba kraje stracą unijne dofinansowanie, a nawet że Szwedzi wystąpią do nas z roszczeniem o odszkodowanie za bezcelowe wykonanie własnych inwestycji. Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę morską, zapewnia jednak, że z unijnymi instytucjami zostały uzgodnione zmiany w projekcie, dzięki czemu połączenie będzie uruchomione, a unijna dotacja wykorzystana.

Pierwotnie Polska Żegluga Bałtycka Polferries (PŻB) planowała zamówić prom w stoczniach ze Szczecina, jednak nigdy nie udało się go nawet zaprojektować, choć stępka leżała na pochylni kilka lat.
Statek przypłynie z Włoch
Ostatecznie jednostkę na linię Świnoujście—Ystad wykona włoska stocznia Visentini, a polski armator będzie mieć czarter z możliwością wykupu.
— Skarb państwa udzielił dofinansowania, co pozwoliło uruchomić projekt — podkreśla Marek Grabarczyk.
Wsparcie sięgnęło 140 mln zł. Nowa jednostka może być gotowa pod koniec przyszłego roku. Na jej wypłynięcie na Bałtyk mocno liczą przedstawiciele portu w Świnoujściu. Prom, oprócz pasażerów, może przewozić także znaczną ilość ładunków, których transport, m.in. do Skandynawii, jest istotnym elementem portowego biznesu.
Zamieszanie z bunkrowaniem
Elementem unijnego projektu było także zbudowanie bunkierki, z której miał być tankowany nowy prom. Marek Gróbarczyk poinformował, że Gaz-System, który był stroną tego przedsięwzięcia, wycofał się z realizacji. Zapewnia jednak, że w projekt włączy się Zarząd Morskich Portów Szczecin-Świnoujście (ZMPSŚ), który pomoże rozwiązać problem tankowania. Spółka nie pali się do budowy bunkierki, ale stara się uratować projekt. Z unijnymi instytucjami uzgodniła zmiany, które dają na to szansę.
— Komisja Europejska podpisała ze szwedzkimi partnerami, PŻB oraz ZMPSiŚ aneks do umowy dofinansowania, dzięki któremu przedłużono termin jej realizacji do 31.12. 2024 r. W zamian za działanie, które miał zrealizować Gaz-System, wpisano do umowy inwestycję portu, polegającą na rozbudowie nabrzeży w terminalu LNG w Świnoujściu — informuje Monika Lewandowska-Woźniak, rzeczniczka ZMPSŚ.
Po stronie portu projekt obejmuje budowę infrastruktury — pirsu, drogi dojazdowej i tzw. estakady technologicznej, na której będzie zamontowana np. platforma przeładunkowa. Gaz-System natomiast, choć nie zbuduje bunkierki, ma zainwestować w technologię, która oprócz odbioru LNG z gazowców zapewni zasilanie jednostek.
Do bunkrowania statków często używa się cystern. W przyszłości, jeśli znajdzie się operator, możliwe będzie także uruchomienie bunkierek. Będzie to zasadne, kiedy w polskich portach zwiększy się flota statków zasilanych LNG. Może to nastąpić w ciągu kilku najbliższych lat, w tym roku weszły bowiem w życie przepisy zaostrzające restrykcje dla armatorów posiadających wysokoemisyjne statki. Gazem ma być także docelowo zasilany prom PŻB Polferries. W pierwszym etapie, po opuszczeniu włoskiej stoczni, będzie jedynie przygotowany do zamontowania napędu gazowego, tzw. LNG ready.
Podpis: Katarzyna Kapczyńska