Utrzymujące się dobre nastroje na rynkach finansowych, czego doskonałym przykładem jest dzisiejszy wzrost japońskiego indeksu Nikkei o 2 proc., powinny przełożyć się wzrostowe otwarcie sesji w Warszawie. O jej losach, podobnie jak to miało miejsce wczoraj, rozstrzygną impulsy płynące najpierw z czołowych europejskich, a później amerykańskich parkietów. A więc przede wszystkim to, czy ostatni dzień czerwca, który jest również ostatnim dniem kwartału i półrocza, będzie prowokował podciąganie kursów akcji.
Wydaje się, że window dressing jest prawdopodobnym scenariuszem na dzień dzisiejszy. Dlatego na drugi plan powinny zejść, licznie dziś publikowane raporty makroekonomiczne (m.in. indeksy S&P/Case-Shiller, Chicago PMI i Conference Board). Będą one mieć wpływ tylko wówczas, jeżeli wpiszą się w dominującą w ciągu dnia tendencję.