Łącznie w minionym roku amerykański producent dostarczył klientom 806 maszyn. Założenia były nieco wyższe i opiewały na wartość z przedziału 810-815 samolotów. Główną przyczyną były problemy z poddostawców.

W reakcji na powyższą informację o rekordzie, cena akcji Boeinga na NYSE wzrosła o ponad 3 proc.
Europejski rywal, koncern Airbus pod koniec bieżącego tygodnia ma opublikować liczbę dostarczonych swoich samolotów i choć również oczekiwany jest rekord, to jednak eksperci uważają, że nie uda się mu pokonać Boeinga, który kolejny rok z rzędu pozostanie największym na świecie producentem samolotów.
Inwestorzy i analitycy uważnie obserwują liczbę samolotów, które Boeing przekazuje liniom lotniczym i firmom leasingowym, aby uzyskać wskazówki dotyczące przepływów pieniężnych i przychodów firmy.
Zamówienia na Boeinga i Airbus są niższe w porównaniu z 2017 r., ponieważ linie lotnicze obawiają się napięć handlowych i spowolnienia globalnego wzrostu gospodarczego. Ale w obu przypadkach dostawy wzrosły z powodu boomu odnotowanego na wcześniejszych zamówieniach.