Na rynkach akcji w USA drożały w poniedziałek przede wszystkim akcje spółek technologicznych o dużej kapitalizacji. Dzięki nim S&P500 i Nasdaq ustanowiły rekordy. Obroty pokazały, że nie wszyscy inwestorzy wrócili jeszcze z długiego, świątecznego weekendu, albo że rekordowy poziom indeksów w sytuacji niepewności wynikającej z publikacji w tym tygodniu serii danych, szczególnie o rynku pracy, nie zachęcała ich do zwiększania ryzyka. Poniedziałkowy odczyt wskaźnika ISM aktywności przemysłu okazał się wyższy niż oczekiwano, co w pierwszej reakcji wywołało niewielki spadek prawdopodobieństwa obniżki stóp w grudniu. W drugiej części sesji jednak sytuacja się odwróciła i CME FedWatch Tool pokazywał już wzrost prawdopodobieństwa do ponad 76 proc., czyli 10 pkt procentowych więcej niż w piątek. Christopher Waller z zarządu Fed powiedział, że jeśli nie dojdzie do negatywnych niespodzianek przy publikacji danych makro, opowie się za obniżką stóp na posiedzeniu w grudniu. Rentowność obligacji 10-letnich USA rosła wprawdzie pod koniec sesji o 2 pkt bazowe ale wcześniej było to aż 6 pkt. Dolar umacniał się wyraźnie po tym jak prezydent-elekt Donald Trump zagroził krajom z BRICS nałożeniem nawet 100 proc. cła gdyby próbowały podważyć pozycję dolara w handlu międzynarodowym.
Wśród dużych graczy z Wall Street przeważa opinia o możliwości dalszego wzrostu rynku amerykańskiego rynku akcji pomimo wysokiej wyceny. W poniedziałek sygnalizowali to analitycy JP Morgan Chase, według których S&P500 może osiągnąć 6200-6300 pkt na koniec obecnego roku. Z kolei Bank of America ogłosił, że spodziewa się dojścia indeksu do ok. 6666 pkt na koniec 2025 roku, czyli ok. 10 proc. powyżej obecnej wartości. Statystycy zwracają uwagę, że ponad 5 proc. wzrost S&P500 w listopadzie, co nastąpiło w ubiegłym miesiącu, historycznie zapowiadał średni wzrost indeksu o prawie 13 proc. w okresie następnych 12 miesięcy.
Choć S&P500 kończył poniedziałkową sesję wzrostem i rekordowym zamknięciem, to ok. 62 proc. spółek z indeksu taniało na zamknięciu. S&P 500 Equal Weighted, który daje wszystkim spółkom równą „wagę” spadł o 0,3 proc. Popyt przeważał tylko w 3 z 11 głównych segmentach rynku: spółek usług telekomunikacyjnych (1,45 proc.), dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (1,1 proc.) i IT (1,0 proc.). Największa podaż była w segmentach spółek finansowych (-0,9 proc.), nieruchomości (-1,4 proc.) i użyteczności publicznej (-2,1 proc.).
W Średniej Przemysłowej Dow Jones spadły kursy 18 z 30 blue chipów. Największe zniżki notowały Honeywell International (-1,3 proc.), JPMorgan Chase (-1,4 proc.) oraz Amgen (-1,7 proc.). Najmocniej drożały akcje technologicznych spółek Microsoft (1,8 proc.), Amazon.com (1,4 proc.) i Apple (0,95 proc.).
W Nasdaq Composite niemal tyle samo spółek drożało co taniało, ale w węższym Nasdaq 100, który wzrósł o 1,1 proc., rosły kursy 63 spółek. Rekordową wartość osiągnął indeks „wspaniałej siódemki”, który kończył dzień zwyżką o 1,9 proc. Wzrosła wartość wszystkich spółek z tej grupy, najmocniej rosły kursy Meta Platforms (3,2 proc.) i Tesli (3,3 proc.), która niezmiennie korzysta na oczekiwaniu, że bliskie relacje Elona Muska z Donaldem Trumpem przyniosą spółce korzyści. Tak uważają m.in. analitycy Roth MKM, którzy podwyższyli jej rekomendację do „kupuj”.