Bitcoin drożał w środę wraz z innymi aktywami o wyższym ryzyku. Nasdaq Composite ustanowił podczas wczorajszej sesji rekord intraday i zamknięcia, historyczne maksima zanotowały kursy akcji technologicznych blue chipów Microsoftu oraz Nvidii, która jako pierwsza w historii giełdowa spółka osiągnęła 4 bln USD kapitalizacji. Apetyt na ryzyko rósł w związku z przekonaniem, że administracja Donalda Trumpa chce porozumienia w sprawie ceł z partnerami handlowymi. Opublikowany w środę protokół z ostatniego posiedzenia Fed wywołał również wzrost przekonania o obniżce stóp procentowych we wrześniu.
- Przebicie przez BTC [bitcoina-red. pb.pl] poziomu 112 tys. dolarów odzwierciedla skumulowane efekty silnych napływów do ETF-ów, rosnącej adopcji instytucjonalnej oraz sprzyjającego otoczenia makroekonomicznego – skomentował Adam Guren, założyciel i dyrektor ds. inwestycji w Hunting Hill Global Capital. - Wraz z powrotem cięć stóp procentowych do gry i rosnącą niestabilnością polityczną na świecie, inwestorzy sięgają po twarde aktywa, a bitcoin korzysta zarówno ze swojej pozycji 'podobnej do złota', jak i z impetu związanego z apetytem na ryzyko – dodał.
Jego zdaniem, to, co odróżnia obecną hossę, to fakt, że popyt ma charakter strukturalny.
Według Bloomberga, kurs najpopularniejszej kryptowaluty rósł nawet o 3,1 proc. do 112009 USD. Według Reutersa, cena bitcoina dochodziła do rekordowych 111988,90 USD. Obecnie kurs kryptowaluty rośnie o 0,8 proc. do 109075 USD.
Vincent Liu, szef inwestycji w firmie Kronos Research handlującej kryptowalutami ostrzega, że choć obecnie jest „byczy trend”, to inwestorzy powinni być czujni w związku z możliwością korekty ceny bitcoina wynikającej z realizacji zysków lub zmian sytuacji makroekonomicznej.
Bloomberg zwraca uwagę, że rynek opcji krótkoterminowych pokazuje oczekiwanie dalszego wzrostu ceny bitcoina. Na kryptogiełdzie Deribit jest duża liczba otwartych pozycji opcyjnych z terminem realizacji pod koniec lutego i ceną wykonania 115 tys. USD i 120 tys. USD.