Skrócona poświąteczna sesja na amerykańskich rynkach akcji zakończyła się rekordami S&P500 i Nasdaq. Pomogła w tym dużo niższa niż zwykle aktywność inwestorów, z których wielu zrobiło sobie długi weekend. Dominację dobrych nastrojów tłumaczono optymizmem obudzonym w mijającym miesiącu przez doniesienia o szczepionkach na COVID-19, a także sygnałami wskazującymi, że konflikt dotyczący przekazania władzy przez administrację Donalda Trumpa zmierza raczej ku deeskalacji niż w przeciwnym kierunku. W przeciwieństwie do poprzednich wzrostowych sesji w drugiej połowie listopada, sektor energii nie był tym razem liderem zwyżek, ale zniżek, co wynikało ze spadku notowań ropy.
Ostatecznie na zamknięciu liczba drożejących i taniejących spółek z S&P500 była zbliżona. Z 11 głównych segmentów indeksu popyt przeważał w 5. Największym cieszyły się akcje spółek ochrony zdrowia (0,95 proc.), usług telekomunikacyjnych (0,6 proc.) oraz IT (0,5 proc.). Najsłabsze były segmenty użyteczności publicznej (-0,95 proc.) i energii (-1,25 proc.).
Wśród 30 blue chipów ze średniej Dow Jones tyle samo drożało co taniało. Najmocniej rosły kursy producenta chipów Intela (0,85 proc.), spółki ubezpieczeń zdrowotnych UnitedHealth Group (1,4 proc.) oraz producenta leków Amgen (2,0 proc.). Najmocniej taniały akcje firmy ubezpieczeniowej Travelers Companies (-1,2 proc.), giganta medialnego Walt Disney Company (-1,3 proc.) i koncernu chemicznego Dow Inc. (-1,8 proc.).
Na Nasdaq zdrożało prawie 66 proc. notowanych na tym rynku spółek. Wśród 12, których kapitalizacja przekracza 200 mld USD, drożały akcje 10. Wzrosły kursy wszystkich spółek w grupy FAANG, przy czym najmocniej drożały akcje Alphabet i Netflixa (po 1,3 proc.), a najsłabiej Amazon.com (0,3 proc.).